środa, 27 listopada 2013

Depresja zwiększa ryzyko choroby Parkinsona

Wiele badań wykazało, że depresja może znacznie zwiększyć prawdopodobieństwo wystąpienia choroby nowotworowej bądź udaru. Opublikowane ostatnio w „Neurology” wyniki badań ujawniają natomiast, że depresja wydaje się również zwiększać ryzyko zachorowania na chorobę Parkinsona.

Związek depresji z chorobą Parkinsona był przedmiotem badań naukowców z Taipei Veterans Hospital na Tajwanie – przeanalizowali oni historie choroby 4634 pacjentów z depresją oraz dokumentację medyczną 18544 osób, które w ciągu co najmniej ostatnich 10 lat  na depresję nie chorowały. Ryzyko rozwinięcia się choroby Parkinsona u pacjentów z depresją okazało się trzykrotnie wyższe w porównaniu z osobami bez depresji. W grupie pacjentów z depresją  najbardziej zagrożone chorobą Parkinsona okazały się być osoby po 65 r.ż. oraz te z depresją lekooporną.




Na wiele pytań naukowcy nie znaleźli jeszcze odpowiedzi: nie wykluczone, że depresja jest wczesnym symptomem choroby Parkinsona, a nie niezależnym czynnikiem ryzyka. Albert Yang, profesor psychiatrii, który kierował zespołem badawczym, zaleca lekarzom zajmującym się leczeniem depresji u seniorów, a także depresji lekoopornej, przeprowadzenie w tej grupie pacjentów diagnozy neurologicznej, gdyż depresja może być zwiastunem choroby neurodegeneracyjnej.


Fundacja Wemenders

Depresja - wiedza w pigułce

depresja wemenders

Infografikę w większym rozmiarze można pobrać tutaj.

piątek, 22 listopada 2013

Depresja reaktywna

Życie jest pełne wydarzeń, które mogą powodować stres. Kiedy źródłem stresu jest szczególnie trudne wydarzenie, naturalną reakcją bywa smutek, strach, a nawet poczucie beznadziei. Ten typ reakcji jest często określany jako depresja reaktywna, sytuacyjna. W przeciwieństwie do tzw. „dużej depresji”, której objawy trwają długo, depresja sytuacyjna zazwyczaj mija, kiedy już dostosujemy się do nowej sytuacji.

Depresja reaktywna jest zwykle traktowana jak zaburzenie adaptacyjne - ponieważ osoba nią dotknięta ma problemy z dostosowaniem się do sytuacji. Jednak jeśli depresja sytuacyjna pozostaje nieleczona, może przekształcić się w ciężką postać depresji. Ten rodzaj depresji nazywany jest reaktywną lub sytuacyjną, ponieważ pojawienie się jej objawów było poprzedzone i spowodowane wystąpieniem jakichś szczególnych życiowych okoliczności lub trudnego wydarzenia. Może ona prowadzić do ciężkiej depresji lub po prostu długotrwałego okres smutku. Taka depresja sytuacyjna może również wymagać leczenia niezależnie od tego, czy emocjonalne i behawioralne objawy zmniejszają normalne funkcjonowanie w sferach społecznych lub zawodowych.

Przyczyny depresji reaktywnej

Ten rodzaj depresji występuje często i może się przydarzyć się każdemu - aż 10% dorosłych i nawet 30% młodzieży może doświadczać tego stanu w pewnym momencie swojego życia. Mężczyźni i kobiety są tak samo zagrożeni jej wystąpieniem. Najczęstszą przyczyną depresji reaktywnej jest stres sytuacyjny. Niektóre typowe zdarzenia, które go powodują to: 
  • rozbicie związku
  • utrata pracy
  • utrata bliskiej osoby
  • poważna choroba
  • traumatyczne wydarzenia takie jak katastrofy, przestępstwa, wypadki

Objawy
Najczęstszymi objawami depresji sytuacyjnej są: obniżenie nastroju, płaczliwość i poczucie beznadziei. Dzieci i nastolatki są bardziej narażone na występowanie objawów behawioralnych, takich jak bunt lub opuszczanie szkoły. Niektóre inne objawy to:
  • nerwowość
  • objawy somatyczne: ból głowy lub brzucha, kołatanie serca
  • opuszczanie pracy, szkoły czy działalności społecznej
  • zmiana nawyków snu lub jedzenia
  • uczucie zmęczenia
  • nadużywanie alkoholu lub narkotyków


Diagnoza i leczenie
Rozpoznanie depresji sytuacyjnej lub zaburzeń adaptacyjnych związanych ze stanem depresyjnym następuje, gdy objawy występują w ciągu trzech miesięcy od zdarzenia wywołującego stres, są poważniejsze niż oczekiwano, lub zakłócają normalne funkcjonowanie. Lekarz może zalecić wykonanie badań, aby wykluczyć inne choroby fizyczne, a także aby wykluczyć poważniejsze zaburzenia psychologiczne, takie jak zespół stresu pourazowego czy ciężka postać depresji.

Najlepsze sposobem leczenia depresji reaktywnej jest pomoc psychologiczna i psychoterapia. Celem leczenia jest pomoc w radzeniu sobie z stresem i powrocie do normalności. Pomocne bywają często grupy wsparcia, z kolei terapia rodzinna może być szczególnie ważna w leczeniu dzieci i młodzieży. W niektórych przypadkach, aby pozbyć się wszystkich objawów – np. niepokoju czy problemów ze snem, niezbędne mogą być leki.

Depresja, również ta reaktywna, jest dzisiaj częstym problemem psychologicznym. Wiele osób boryka się z izolacją społeczną, ograniczeniami finansowymi lub przewlekłymi problemami zdrowotnymi, które mogą prowadzić do zaburzeń depresyjnych będących reakcją na negatywne wydarzenia z życia. Wiele osób może jednak przezwyciężyć depresję, dokonując zmian w swojej postawie, codziennych zachowaniach i  stosunkach interpersonalnych.

Jeśli aktualnie cierpisz na depresję reaktywną, to wiedz, że większość ludzi doznaje poprawy lub nawet całkowitego wyleczenia w ciągu około sześciu miesięcy po stresującym wydarzeniem. Jednak ważne jest, aby szukać pomocy, bo nieleczona depresja reaktywna może prowadzić do bardziej poważnych rodzajów depresji lub popadania w uzależnienia. 

O tym, jak wspierać osobę z depresją, posłuchaj na portalu Wemenders.com. 

Anna Góra
Fundacja Wemenders

piątek, 15 listopada 2013

Depresja przyspiesza procesy starzenia się

Zdaniem naukowców depresja może nas fizycznie postarzać poprzez przyspieszenie biologicznego procesu starzenia się komórek. Testy laboratoryjne wykazały, że komórki osób chorujących w przeszłości na depresję wyglądały na biologicznie starsze niż u pozostałych ludzi. Te widoczne różnice polegają głównie na mierze długości telomerów i nie można ich wyjaśnić przez inne czynniki, np. takie czy osoba pali itp.

Odkrycie to, zbadane na ponad 2000 ludzi, opublikowano w Molecular Psychiatry. Eksperci już wiedzą, że u osób z depresją istnieje zwiększone ryzyko wystąpienia chorób związanych z wiekiem takich jak rak, cukrzyca, otyłość i choroby serca. Może być to jednak też częściowo związane z  niezdrowymi nawykami żywieniowymi czy stylem życia - używaniem alkoholu i brakiem aktywności fizycznej. Jednak naukowcy podejrzewają, że również depresja ma duży wpływ na starzenie się komórek.


W badaniu przeprowadzonym przez Josine Verhoevena z University Medical Centre w Holandii wzięło udział 2407 osób. Ponad jedna trzecia ochotników chorowała aktualnie na depresję, jedna trzecia doświadczyła depresji w przeszłości, a pozostali nigdy na zaburzenia depresyjne nie chorowali.
Ochotnicy zostali poproszeni o oddanie próbki krwi, którą eksperci w laboratorium przebadali na oznaki starzenia się komórek. Naukowcy szukali zmian w strukturach głębokich wewnątrz komórek zwanych telomerami. Telomery są końcowymi fragmentami chromosomów, w które zabezpieczają DNA przed uszkodzeniem podczas kopiowania. Podczas kolejnych podziałów komórkowych telomery stają się coraz krótsze. Pomiar ich długości jest więc sposobem oceny starzenie się komórek.

Osoby, które chorowały kiedykolwiek na depresję miały znacznie krótsze telomery niż ci, którzy nigdy depresji nie doświadczyli. Różnica ta była widoczna nawet  biorąc pod uwagę odmienności stylu życia, takich jak intensywność picia i palenia. Co więcej, większość pacjentów cierpiących w przeszłości na ciężkie i przewlekłe postaci depresji miała najkrótsze telomery.

Dr Verhoeven i jego koledzy przypuszczają, że skrócone telomery są konsekwencją reakcji organizmu na stres spowodowany depresją. To wykonanie na dużej grupie badanie dostarcza przekonujących dowodów na to, że depresja jest związana biologicznym procesem starzenia się, szczególnie wśród osób z najbardziej poważnymi i przewlekłymi objawami.

Nie jest jednak jasne, czy ten proces starzenia się jest szkodliwy i czy może on zostać odwrócony.

Ekspertka z Wielkiej Brytanii, dr Anna Phillips z Uniwersytetu z Birmingham, badała z kolei wpływ stresu na długość telomerów. Jej zdaniem długość telomerów nie pozwala przewidywać innych kluczowych zmiennych, takich jak np. ryzyko śmierci. Co więcej, badaczka uważa, że prawdopodobnie tylko ciężkie zaburzenie depresyjne, a nie pojedyncze krótkie epizody czy nawet dłuższe okresy łagodnych lub umiarkowanych objawów depresji, mają wpływ na skracanie się telomerów.

Więcej artykułów na temat depresji znajdziesz na portalu Wemenders.com.

Zdjęcie i tekst pochodzą ze strony: http://www.bbc.co.uk/news/health-24897247

Anna Góra
Fundacja Wemenders

piątek, 8 listopada 2013

Światowa mapa depresji

Zgodnie z badaniami naukowców z Uniwersytetu w Queensland w Australii najwyższe na świecie wskaźniki depresji odnotowano na Bliskim Wschodzie oraz w Północnej Afryce. Badanie, opublikowane w tym tygodniu w czasopiśmie PLOS Medicine, wykorzystuje dane na temat występowania, częstości i czasu trwania depresji do określenia obciążenia społeczeństw oraz publicznej służby zdrowia na całym świecie. Patrząc na problem globalnie, depresja jest drugą najczęstszą chorobą na świecie, z rozpoznaniem u nieco ponad 4% światowej populacji. Na mapie zilustrowano, jak duży odsetek ludności w każdym kraju otrzymał diagnozę klinicznej depresji.

Oczywiście, naukowcy nie wyszli na ulicę i nie zbierali danych na nowo, ale wykorzystali istniejące już wcześniej statystyki.  Oznacza to, że dane te nie ukazują właściwych odsetek przypadków depresji klinicznej, ale raczej tempo, w jakim te przypadki są diagnozowane. W krajach bardziej rozwiniętych, o większej świadomości i z łatwiejszym dostępem do zdrowia psychicznego, w sposób naturalny depresja diagnozowana będzie w szybszym tempie. Może to pomóc wyjaśnić przykładowo niezwykle niski wskaźnik w Iraku, gdzie publiczne usługi medyczne są na niskim poziomie. Również tabu, jakim otaczane są zaburzenia psychiczne, może obniżyć te statystyki - na przykład w Azji Wschodniej, odsetek chorych może być sztucznie zaniżany z tego powodu. Trzeba pamiętać również o tym, że w niektórych krajach o niskich dochodach nie istnieją nawet wiarygodne badania na temat częstości depresji. Jest to powszechny problem z globalnych badań zmuszający naukowców do korzystania z własnych szacunków opartych na modelach statystycznych regresji.

Odkrycia naukowców mają realne - i często zaskakujące - konsekwencje dla świata. Więcej niż 5% populacji cierpi z powodu depresji na Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej, Europie Wschodniej i na Karaibach. Tymczasem zachorowalność na depresję jest ponoć najniższa w Azji Wschodniej, a następnie w Australii / Nowej Zelandii i Azji Południowo-Wschodniej. Najwięcej przypadków depresji diagnozowanych jest w Afganistanie, gdzie więcej niż jedna na pięć osób cierpi na te zaburzenia. Z kolei najmniejszy odsetek diagnoz depresji jest w Japonii - mniej niż 2,5%.
Badacze zmierzyli także ilościowo "ciężar" depresji dla każdego kraju za pomocą metryki nazywanej DALY – jest to liczba lat, które zdrowy człowiek traci z powodu depresji. Zgodnie z przewidywaniami, obciążenia depresją w większości pokrywa się z częstością jej występowania. Obciążenie depresją największe jest w Afganistanie oraz w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, a także w Erytrei, Rwandzie, Botswanie, Gabonie, Chorwacji, Holandii (!) i Hondurasie. Najniższe zaś jest w najbogatszych krajach m.in. w Azji, w tym w Japonii.
Łatwo dostrzec tu pewne zależności. I chociaż nie można jednoznacznie wyjaśnić, dlaczego depresja jest w niektórych krajach o wiele bardziej powszechna i szkodliwa niż w innych, to naukowcy mają kilka teorii. Przede wszystkim tym, co zwiększa częstość występowania depresji są konflikty zbrojne i  inne światowe kryzysy jak epidemie itp., co sprawia, że ​​w ich obliczu depresja jest niewielkim obciążeniem społecznym w stosunku do innych kwestii zdrowotnych. Warto jednak zauważyć, że Afganistan, Honduras i terytoria palestyńskie są trzy razy bardziej narażone na występowanie depresji niż pozostałe.
Jak zauważyli badacze, w przypadku północnej Afryki czy Bliskiego Wschodu, konflikty zbrojne w regionie spowodowały wzrost częstości występowania depresji, co prowadzi także do wyższego rankingu obciążeń. Z drugiej jednak strony, w Afryce Północnej choroby takie jak malaria i AIDS wyparły depresję jako największe zagrożenie zdrowia.

Specjaliści z dziedziny nauk społecznych i zdrowia publicznego określiły  jeszcze inne środowiskowe przyczyny depresji - na przykład, że bezrobocie, niskie dochody i wysokie nierówności dochodów w społeczeństwie korelują dodatnio z wysokimi wskaźnikami depresji. Odkryto również związek między depresją i wiekiem: najbardziej narażone na depresję są osoby między 16 i 65 rokiem życia. To czynnik wieku, wraz z ogromnym wzrostem populacji ludności, właściwie wyjaśnia fakt, że społeczne obciążenie depresją od 1990 roku wzrosło o prawie jedną trzecią. A ponieważ zarówno starzenie się społeczeństw i wzrost liczby ludności nadal postępują, przeciwdziałanie depresji staje się sprawą priorytetową zarówno globalnych organizacji, jak i rządów krajowych. 


Anna Góra
Fundacja Wemenders

piątek, 25 października 2013

Specyficzne dla kobiet odmiany depresji

Nadal popularny jest mit mówiący o tym, że depresja jest chorobą kobiecą. Nie jest to jednak prawdą. Kobiety i mężczyźni w równej mierze zapadają na tę chorobę, jednak mężczyźni rzadziej przyznają się do swoich zaburzeń, objawy depresji są u nich częściej zamaskowane.
Jednakże oprócz głównych rodzajów depresji, które dotykają zarówno mężczyzn i kobiet, istnieją także niepowtarzalne rodzaje depresji specyficzne dla kobiet ze względu na ich szczególną fizjologię i hormony. Żeński hormon płciowy, estrogen, spełnia ponad 300 funkcji w organizmie kobiety, w tym odpowiada m.in. za regulację cykli menstruacyjnych, ochronę serca i utrzymanie silnych kości. Te wahania poziomu estrogenów w czasie cyklu menstruacyjnego, ciąży i menopauzy mogą wpływać na nastrój a, w ciężkich przypadkach, wyzwalać nawet epizody depresyjne.
Niestety, tego typu epizody depresyjne u kobiet i dziewcząt często są lekceważone, a kobiety nazywane są humorzastymi, mówi się, że mają „trudne dni” itp.

Trzeba wyjść poza stereotypy, które uniemożliwiają kobietom uzyskanie pomocy medycznej:

- Zespół napięcia przedmiesiączkowego (PMS) – to przypadłość, którą można leczyć lub zapobiegać - nie ma powodu, aby kobiety musiały niepotrzebnie cierpieć.
- Ponad połowa kobiet cierpiących na depresję poporodową doświadczy jej ponownie wraz z narodzinami kolejnego dziecka. Bardzo ważne jest, aby znać to zagrożenie i wcześnie podjąć leczenie. O depresji poporodowej przeczytasz na portalu Wemenders.com
- Wskaźnik samobójstw wśród kobiet jest najwyższy w okresie okołomenopauzalnym, co prowadzi o tragicznego skrócenia życia, gdyż kobiety po menopauzie przeżywają jeszcze niemal 1/3 swojego życia.
- Najnowsze badania dowodzą, że biologia kobiet różni się od biologii mężczyzn bardziej niż wcześniej sądzono, a te różnice fizjologiczne (takie jak różne poziomy estrogenu, serotoniny, kortyzolu i melatoniny) mogą sugerować, dlaczego kobiety są znacznie bardziej podatne na depresję, a szczególnie na sezonowe zaburzenia nastroju.
- Stres odgrywa ważną rolę w depresji, a prawdopodobnie kobiety i mężczyźni reagują na stres inaczej - podczas gdy kobiety są bardziej narażone na "emocjonalne dolegliwości" takie jak depresja, ataki lęku czy zaburzenia odżywiania, mężczyźni są znacznie bardziej skłonni do wykazywania agresywnych zachowań oraz nadużywania leków i alkoholu.
- Wahania poziomu hormonów podczas cyklów miesiączkowych, po porodzie oraz w czasie menopauzy przyczyniają się do występowanie form depresji specyficznych dla kobiet, w tym zespołu napięcia przedmiesiączkowego (PMS), przedmiesiączkowych zaburzeń dysforycznych (PMDD), depresji poporodowej i depresji w okresie okołomenopauzalnym.

Dobrą wiadomością jest to, że badania pomagają nam zrozumieć biologiczne czynniki wywołujące depresję u kobiet i określić sposoby jej leczenia i zapobiegania. Warto jednak pamiętać, że kobiety mogą cierpieć na depresję w dowolnym momencie swojego życia. Tak jak u mężczyzn, przyczyna depresji u kobiet jest połączeniem zmian w chemii mózgu, stres, uraz i genetyki. Również główne sposoby leczenia depresji są takie same dla kobiet i mężczyzn.


Anna Góra
Fundacja Wemenders

piątek, 18 października 2013

Jak odzyskać motywację w depresji?

Kiedy człowiek jest w depresji, znalezienie motywacji do codziennych czynności jest jedną z najtrudniejszych rzeczy, jaką musi pokonać. Epizod depresji wycieńcza fizycznie i emocjonalnie. Najprostsze zadania wymagają maksymalnego wysiłku, a czasami nawet wydają się być poza zasięgiem chorych. Niektórzy z nich mogą czuć się ospale. Dla nich trudne może być podjęcie nawet takich aktywności jak zjedzenie posiłku, posprzątanie w domu, wzięcie prysznica czy wstanie z łóżka.

Motywowanie się do działania podczas przeżywania depresji może być trudne, ponieważ podświadomie oczekujemy powrotnego przypływu energii. Ludzie, którzy są w depresji, często wpadają w pułapkę, próbując przeczekać – myślą, że jeśli zostaną w łóżku przez kilka dni, to odzyskają dawną energię i poczują się lepiej, tak jakby depresja mogła po prostu odpłynąć. Niestety, zwykle to nie jest takie proste. Jeśli wszyscy próbowaliby przeczekać swoje epizody depresyjne, to niektórzy ludzie spędziliby w łóżku 20 lat, zdając sobie sprawę, że tak naprawdę przez te lata tylko dokarmiali depresję, unikając z nią konfrontacji.
Oczywiście, gdy człowiek jest w depresji, niepodejmowanie żadnej aktywności wydaje się być najłatwiejszym wyjściem. Choć ważne jest również, aby zwracać uwagę na objawy depresyjne, starać się je zrozumieć i rozpoznać, co może być przyczyną epizodu depresyjnego, to pojęcie „triumfu ducha nad materią” może pomóc w stworzeniu motywacji, gdy jesteśmy przygnębieni. Zmieniając myślenie metodą małych kroków można zmienić całe doświadczenie depresji. Czasem nauczenie się zarządzania depresją może pomóc całkowicie pozbyć się jej objawów. Nie zastąpi to oczywiście znalezienia i wyeliminowania przyczyny choroby, ale może pomóc się pozbierać, aby móc w dalszym ciągu nad nimi pracować.

Poznajmy kilka kroków, które mogą pomóc przełamać epizod lub cykl depresji:

1) Podejmowanie przeciwnych działań - w dialektycznej terapii behawioralnej (będącej odgałęzieniem terapii poznawczo-behawioralnej), podejmowanie przeciwnych działań (Opposite Action) jest ideą zmuszania się do zrobienia czegoś, co wiesz, że jest dobre, aby zapobiec wzmocnieniu złych nawyków. Na przykład, jeśli chcesz przez cały dzień leżeć na kanapie i oglądać telewizję, to wiesz, że wpłynie to tylko na podtrzymanie depresji. Podjęciem przeciwnego działania w tym wypadku byłoby wstanie i wyjście gdzieś, co może pomóc przełamać depresyjny nastrój. Jest to po prostu przeciwdziałanie utrwalaniu się zachowań, które mogą podtrzymywać objawy depresji. W terapii poznawczo-behawioralnej uważa się, że zachowania mogą tworzyć pozytywne zmiany w emocjach.

2) Nastaw budzik – nie chodzi tylko o wstawanie z łóżka. Budzik możesz ustawić w odniesieniu do wszystkich objawów depresji, aby móc się ocknąć w pewnym momencie - aby upewnić się, że wstaniesz rano lub możesz ustawić alarm, aby sygnalizować czas posiłku lub to, że jest czas na wykonanie jakichś obowiązków domowych, i tak dalej. Alarm budzika służy jako sygnał do zwrócenia uwagi na obszar, w którym chcesz stać się bardziej aktywny.

3) Pościel łóżko – kiedy chorujesz na depresję, wstanie z łóżka może być bardzo trudne. Podzielenie tej czynności na kolejne kroki może to ułatwić. Na początek musisz usiąść na łóżku, położyć nogi na podłodze, i wyobrazić sobie, że pozostawiasz wszystkie swoje kłopoty i negatywne myśli w łóżku. Następnie wstań i pościel łóżko, pozostawiając w nim swoje kłopoty na cały dzień. Ścielenie łóżka jest niezbędne w tym procesie, ponieważ jest to świadoma czynność, która zamyka możliwość powrotu do niego. Czynność ta może być również pomocna w wizualizowaniu sobie pozostawiania swoich kłopotów za sobą.

4) Rozbudź się – im więcej rutynowych czynności jesteś w stanie wykonać po wstaniu z łóżka, tym lepiej. Zacznij od umycia twarzy i zębów, aby się obudzić. Wykonując te czynności sprawiasz, że Twój mózg zaczyna lepiej funkcjonować i rozumie, że przygotowujesz się do aktywnego dnia.

5) Ubierz się - To ważny krok, aby „wyjść z łóżka”. Jeśli się nie ubierzesz, to nawet jeśli wstaniesz, prawdopodobnie będzie przez pół dnia snuć się po domu w piżamie. Ubranie się zmniejsza chęć polegiwania, jest to też kolejny sygnał dla mózgu, że będziesz aktywny.

6) Wyjdź z domu – Wyjście z domu może być jednym z najtrudniejszych etapów dla osób, które walczą z depresją. Jednym z głównych problemów, na tym etapie jest to, że ludzie uważają, że nie mają dokąd pójść. "W porządku, mogę wyjść na zewnątrz, ale co potem?" Nie chodzi jednak o cel, ale o to, że w ogóle opuścić dom, samo wyjście na zewnątrz jest tutaj celem. Wyjdź z mieszkania, zamknij za sobą drzwi, i rób, co przychodzi ci do głowy – idź na spacer wokół bloku, w dół ulicy, czy do pobliskiego parku albo po prostu spaceruj przed domem, wsiądź do samochodu i pojedź po jedzenie na wynos, i tak dalej. To może być cokolwiek, chodzi o to, aby spędzić co najmniej dziesięć minut poza domem.

7) Ćwicz! - Wybierz jedno ćwiczenie. Aktywność fizyczna jest dobrym sposobem, aby zacząć czuć się lepiej. Wybierz ćwiczenie, które ci najbardziej odpowiada: chodzenie, bieganie, pływanie, skakanie na skakance itp. Cokolwiek zdecydujesz się zrobić, chodzi o to, aby robić to każdego dnia, gdy wychodzisz na zewnątrz. A jeśli są to ćwiczenia, które wykonuje się w domu, to rób to przed wyjściem. 


8) Stwórz listę aktywności  - Zastanów się nad czynnościami, które lubisz wykonywać. Do listy dopisz także obowiązki domowe. Spróbuj wygenerować jak najpełniejszą listę czynności, która obejmie także spotkania z innymi ludźmi oraz czas dla siebie samego. Mogą to być jakieś zajęcia zawodowe, ale także związane z zainteresowaniami.

9) Ułóż harmonogram -  Rozplanuj swoje działania w ciągu tygodnia. Spróbuj zaplanować jeden lub dwa tygodnie do przodu, planując działania w określonych dniach i godzinach. Staraj się trzymać harmonogramu.

10) Codzienny plan niezbędnych czynności - Ten plan jest przydatny, jeśli masz problemy z uzyskaniem motywacji do wykonywania codziennych czynności takich jak mycie, jedzenie, gotowanie czy inne prace domowe. W tym celu podczas tworzenia rozkładu dnia, określ konkretnie codzienne działania – co i kiedy masz zrobić. Dokładne określenie pory na dane aktywności ma pomóc w ich wypełnianiu.

11) Czas dla najbliższych – Chodzi tu bardziej o kontakt z ludźmi niż samą aktywność. Przebywanie z innymi ludźmi często pomaga poprawić nastrój. Zaplanuj konkretne daty i godziny spotkań z przyjaciółmi i rodziną poza domem. Ważne jest, aby jak najczęściej móc oderwać chorego od otoczenia, w którym zwykle pojawia się nastrój depresyjny.

12) Psychoterapia - Ważne jest, aby pamiętać, że brak chęci do wychodzenia z domu nie jest przyczyną, a objawem depresji. Podjęcie psychoterapii jest niezbędnym krokiem w całym procesie radzenia sobie z chorobą – pomaga zmniejszać prawdopodobieństwo kolejnych epizodów oraz ich dotkliwość, a także, miejmy nadzieję, pozbyć się depresji w ogóle. Nawet jeśli uda nam się rozwiązać niektóre z problemów motywacyjnych poprzez zmuszanie się do podjęcia kroków, to nadal pozostają kwestie wewnętrzne będące przyczyną depresji, którymi trzeba się zająć. W przeciwnym wypadku, kiedy nasza motywacja spada, depresja może wrócić, jeśli nie otrzymamy wystarczającej pomocy.


Pamiętaj, że nie będziesz miał ochoty robić żadnej z rzeczy wymienionych powyżej. Jeśli masz zamiar czekać aż przyjdzie ci ochota do zrobienia czegokolwiek będąc w depresji, to wiedz o tym, że to może nie nastąpić. Podejmowanie działań przeciwnych do tych, które chcielibyśmy robić, to niezbędny pierwszy krok w walce z depresją. Poza farmakoterapią, pomocna będzie też psychoterapia, która pozwoli ci zrozumieć, co dzieje się w tobie. To, czy uda ci się wyrwać z depresji, zależy w głównej mierze od ciebie. Przełamanie się może być pierwszym krokiem do odzyskania swojego życia.

Więcej artykułów o depresji znajdziesz na portalu Wemeneders.com.

Anna Góra
Fundacja Wemenders

piątek, 11 października 2013

Zapiski z dna - Jak zaniknąć?

"(…) W naszych czasach społeczeństwo zostało tak humanitarnie urządzone, że zaniknąć jest prawie niepodobieństwem. Zawsze gdzieś nieboraka wygrzebią, wyłowią,  wystukają  z betonu,  a marnym  szczątkom zbadają DNA. Tylko nieliczni szczęśliwcy nikną na amen, zwykle jednak ktoś im w tym pomaga. Jak zaniknąć samemu? Zaniknąć tak, aby nie był możliwy pogrzeb, zniknąć skutecznie, kiedy ma się tak mało sił jak ja, który nie mam siły, by skutecznie istnieć... Wtedy wykluł mi się pewien pomysł. Do jego realizacji potrzebny był Młotek. I znacznie więcej sił niż posiadałem. Wiedziałem  jednak,  że  po  dniach  strasznych  przyjdą  lepsze  lub  przynajmniej znośne. Czy na pewno? W celebrowaniu planów własnego samobójstwa jest zawsze nadzienie kabotyństwa. 
Usiadłem przy biurku, wziąłem głęboki oddech i tak oto zacząłem pisać  swoją  Ostatnią  Wolę.  Pismo  rwało  się  kapryśne  i nieposłuszne, jakbym pisał na rozkołysanym statku. Nie wiedziałem, jak dobrać słowa, żeby  ten  dokument  nie  brzmiał  błazeńsko.  Gdy  oddaje  się  życie  za sprawę, chociaż obecnie nawet to zostało skompromitowane, gdy poświęca się je, by ocalić innych, każde proste słowo brzmi dobrze. A ja, zabijam się, ponieważ życie mnie za bardzo boli, zepsuło się i gnije we mnie.  Kto  mi  uwierzy,  że  bez  wyraźnego  powodu  aż  tak  boli  dusza, że ciało samo chce się od niej odciąć.
Jak ciężko jest ładnie umrzeć, deliberowałem przygnieciony problemami,  jakie  niesie  samobójstwo.  Pozornie  nic  prostszego,  wszystkie składniki są pod ręką, przede wszystkim sam obiekt, czyli ja. Problem, że  ofiara  jest  zbyt  blisko  kata,  a nadal  ma  w sobie  instynkt  życia,  jak szczury, króliki i dżdżownice. I nagle jest za mało przestrzeni, by zrobić zamach na siebie. Zacząłem pisać:
 "Córeczko  kochana,  kochany  synku -  rozpłakałem  się  na  myśl, jak bardzo ich kocham.  - Tak mi smutno i przykro, gdy już wiecie, że mnie nie ma. Nie bójcie się, nie ma w tym nic złego. Odszedłem sam, z własnej  woli,  tak  będzie  lepiej  dla  mnie  i dla  was.  Postanowiłem z a n i k n ą ć,   nie ma mnie wśród żywych, to pewne. Przykro mi ze względu na prawne komplikacje, jakie mogły z tego wyniknąć. Moje mieszkanie, oszczędności (po konsultacji z dobrym prawnikiem przepisałem na was, chyba zrobiłem to sprawiedliwie). Zresztą pamiętam, że zawsze potrafiliście się ze sobą dogadać nawet w trudnych sytuacjach. Pewne sumy przeznaczyłem innym moim bliskim, a też przyjaciółkom, Krystynie i Beacie, których nie znacie, a wobec których mam pewne zobowiązania.
Mam  nadzieję,  że  nikt  nigdy  nie  odnajdzie  moich  szczątków,  więc pogrzeb nie będzie możliwy - niechęć do pogrzebów to u nas, jak wiecie, tradycja rodzinna. Urządźcie symboliczne pożegnanie z dużą ilością wina, zamówiłem 40 butelek Bordeaux 96. Stoją w mojej piwnicy.
Najtrudniej  było  mi  dzielić  obrazy,  jak  wiecie,  mam  kilka  cennych, zrobiłem to wedle waszych gustów i wartości prac. Tu też pewnie łatwo się  porozumiecie.  Piszę  o rzeczach  materialnych niechętnie  - przygniatają nas miałkością, czuję ulotność rzeczy, nonsens ich gromadzenia i kolekcjonowania, jedyne, co warto zbierać, to czułe myśli. I więcej nic. Chyba mnie rozumiecie, jestem nawet pewien, że tak"."

Fragment "Rzeki podziemnej" autorstwa Tomasza Jastruna. Powieść ta jest zapisem prawdziwej walki osoby cierpiącej na depresję. Jeśli chcesz poznać inne historie osób, które wygrały z depresją, zajrzyj na portal Wemenders.com

piątek, 4 października 2013

Zrozumieć chorego na depresję

Depresja jest niewątpliwie trudną chorobą, zarówno dla chorego, jak i jego otoczenia. Komuś, kto nigdy sam nie przeżywał depresji, trudno jest zrozumieć, jak mogą czuć się takie osoby. Nie możemy pojąć, dlaczego się tak zachowują, dlaczego nie chcą słuchać rozsądnych argumentów, wziąć się w garść, a sami chorzy też często nie są w stanie wyjaśnić swojego złego samopoczucia. Dlatego też zrozumienie pewnych zjawisk związanych z depresją może ułatwić życie z osobą chorą i pomóc ją zrozumieć.

1. Twój bliski nie jest po prostu smutny
Depresja to nie jest po prostu stan bycia, to utrapienie. Jak przeziębienie lub grypa - może przyjść znikąd i zaatakować. Albo pomyśl o tym w inny sposób: twój przyjaciel jest w toksycznym związku z depresją. Depresja odcięła jego zdolność do kontaktów z innymi znajomymi. Depresja upośledza życie towarzyskie. Depresja codziennie przeprowadza chorego przez piekło, napełniając go wątpliwościami i sprawiając, że wszystko staje się jeszcze bardziej stresujące i trudne. Depresja maltretuje chorego, bije go tak, że aż zaczyna on odczuwać rzeczywisty fizyczny ból. Depresja przejęła kontrolę nad jego życiem, także że choremu łatwiej jest po prostu nic nie czuć.

2. On nie choruje przez ciebie, więc nie bierz tego do siebie
Trudno nie odbierać tego osobiście. Jeszcze trudniej byłoby nie zastanawiać się, czy zrobiłeś coś, że twój bliski jest w depresji. Ktoś, kto przeżywa depresję, jest całkowicie niezdolny do bycia sobą, a to sprawia, że ​​przebywanie z bliskimi czyli osobami, które znają jego prawdziwe "ja", jest jeszcze trudniejsze. Wtedy właśnie przebywanie z nieznajomymi może być czasem nawet łatwiejsze dla chorych. Mogą wtedy przez krótką chwilę udawać, że nie są w depresji. Patrząc na to z boku, rzeczywiście może się wydawać, że to właśnie najbliżsi mogą być powodem depresji. Ale tak nie jest. Jeśli twój bliski wydaje się być depresyjny jedynie w twoim towarzystwie, to wbrew pozorom jest to dobry znak. Oznacza to, że kocha i ufa ci na tyle, że nie stara się ukrywać swojego stanu. Czasami jednak chorzy starają się to ukryć i odpychają swoich ukochanych. Wtedy jedyną rzeczą, jaką można zrobić, jest po prostu wspieranie chorego.

3. Nie możesz go „naprawić”
Być może uważasz, że pozytywne nastawienie i dopingowanie twojego bliskiego chorego niczym osobista cheerleaderka może sprawić, że zarazisz go myślą, że życie jest wspaniałe i po prostu poczuje się wyleczony. Niestety tak nie będzie. Nieustanne emanowanie pozytywnością nie jest pomocne – faktycznie może to wyrządzać więcej szkody niż pożytku. Bo to frustrujące. To przypominanie choremu, że on sam taki nie jest. Ale chory nie jest też smutny. Często może wyglądać na to, że twój bliski jest zdołowany, ale dopingowanie tutaj nie pomoże. Cierpiący na depresję przeżywają kompletny brak emocji, więc nie możesz naprawić czegoś, co nie istnieje. Żadne pozytywne zachęty ani śmieszne obrazki go nie wyleczą. Musisz po prostu przy nim być. Podkreślaj, że depresja to tylko tymczasowy stan. Po prostu wspieraj go i przypominaj, że na końcu tego tunelu jest światełko. Wysłuchaj i zaakceptuj jego uczucia, ale nie staraj się go na siłę rozweselać. Nie dawaj mu rad. Nie musisz też sam się smucić, współczuć mu, bo to też nie pomoże. Wystarczy żeby zachowywać się normalnie i wspierać.

4. Wszystkie emocje są dobre
Czasami, kiedy chorzy rozpoczynają żmudny proces wychodzenia z depresji, ich emocje mogą powracać w dziwny sposób. Niektórzy ciągle płaczą czy załamują się. To właściwy moment, aby pocieszać. Tymczasem inni chorzy mogą odczuwać niesamowitą radość, która może wydawać się udawana. Postaraj się podtrzymywać ten pozytywny stan, ale uważaj, bo może on prysnąć. Duża część chorych również często odczuwa gniew. Gniew, z nieznanych powodów, wydaje się być najprostszym sposobem „odbicia sobie” tych miesięcy emocjonalnego marazmu, które przeżył twój bliski. Bądźcie więc przygotowani, że najbliżsi mogą się teraz złościć. Będą krzyczeć na niczemu niewinnego kota i przeklinać cały świat. Czasem nawet najdrobniejsze rzeczy mogą wprawiać ich w irytację. Może to być niepokojące i wydawać się krokiem w tył, ale w rzeczywistości to dobry znak. Twój bliski zacząć znów czuć i w końcu ma sposób, aby dać upust swojej frustracji. Wspieraj go więc lub przynajmniej pozwól mu się złościć w spokoju.

5. Zadbaj o siebie
Twoja pierwszą myślą będzie zadbanie o najbliższego, ale związek z osobą cierpiącą na depresję może poważnie wpłynąć także na twoje życie. Być może uważasz, że powinieneś przeżywać wszystko razem z nią, ale tak nie jest. Przede wszystkim musisz zadbać o siebie, trzymać się swoich celów i marzeń. Czasami możesz czuć się okropnie chwaląc się swoim awansem w pracy czy wychodząc z przyjaciółmi. Być może pomyślisz, że lepiej byłoby ukryć to przed ukochaną osobą lub umniejszać swoje osiągnięcia, żeby nie torturować bliskiego swoimi sukcesami. Ale tak nie jest. Będzie się on nadal cieszył twoimi osiągnięciami. Twój sukces i szczęście może przypomnieć mu to, czego mu brakuje, ale nie możesz rezygnować z własnego życia. Musisz żyć normalnie, widywać się z przyjaciółmi, by móc odetchnąć od domowych problemów.
Jednakże czasami może być tak, że będziesz płakać. Czasami będziesz czuć, że nie jesteś w stanie sobie z tym poradzić, i będziesz starał się to ukryć przed najbliższym. Nie rób tego. Powiedz mu, że to jest trudne także dla ciebie, ale jesteś z nim. Nie mów, że płaczesz przed snem, ale otwórz się trochę. Znajdź zdrowy sposób na odstresowanie się.

6. Bądź cierpliwy
Bądźmy szczerzy - depresja jest do bani. Wysysa życie ze wszystkiego, co stanie jej na drodze i trzeba być ostrożnym, aby nie pozwolić jej wyssać życia również z nas. Przygotuj się na starcie ze swoim wrogiem - czytaj o niej, uzupełnij swoją wiedzę - to niesamowite, jak niedouczeni i źle poinformowani jesteśmy na temat depresji.


Bazę wiedzy o depresji znajdziesz na portalu Wemenders.com.

Anna Góra
Fundacja Wemenders

piątek, 27 września 2013

Dystymia

Dystymia jest łagodniejszą postacią przewlekłej depresji, i choć objawy nie są zwykle tak poważne jak objawy depresji,  mogą one być równie wyniszczające. 
Pomimo podnoszenia się świadomości społecznej o depresji, nadal niewiele osób słyszało o dystymii, siostrzanej chorobie depresji, która może być równie podstępna. Dystymia, zwana także czasem „przewlekłą depresją”, jest chronicznym zaburzeniem nastroju charakteryzująca się łagodniejszym, ale długotrwałym występowaniem objawów podobnych do depresji. Samo słowo „dystymia” pochodzi z języka greckiego i oznacza "zły stan umysłu." Dystymia kiedyś nazywana była depresyjnym zaburzeniem osobowości, ponieważ jest stanem długotrwałym i wydawało się, że osoby z dystymią mają po prostu negatywne nastawienie do życia. Objawy dystymii narastają stopniowo i choć mogą one nie być aż tak poważne jak w depresji, to nazywanie jej „lekką odmianą depresji” jest dużym niedopowiedzeniem. 
Według Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego dystymia każdego roku dotyka około 1,5 procent osób dorosłych w Stanach Zjednoczonych.

Diagnozowanie dystymii
Dystymia jest klinicznie zdefiniowane jako obniżenie nastroju, które w większości przypadków utrzymuje się przez co najmniej dwa lata. To podstawowa różnica między dystymią i depresją - ciężka depresja może być zdiagnozowano po zaledwie dwóch tygodniach, jeżeli występuje pięć głównych objawów depresji. Do rozpoznania dystymii, potrzeba co najmniej dwóch objawów stanu chorobowego, trwających przez co najmniej dwa lata. Objawy dystymii mogą obejmować:
  • bezsenność
  • nadmierną senność
  • brak apetytu lub nadmierny apetyt
  • zmęczenie
  • brak energii
  • poczucie beznadziejności
  • niską samoocenę
  • słaba koncentracja
  • trudności w funkcjonowaniu w pracy lub szkole

Istnieje wiele podobieństw między depresją i dystymią również w epidemiologii tych schorzeń. Dystymia także występuje częściej u kobiet niż u mężczyzn. Około 50 procent osób, które dotyka dystymia, będzie miało co najmniej jeden epizod depresji w życiu. I tak jak depresja, dystymia często występuje rodzinnie. Ze względu na te podobieństwa, tylko lekarz może pomóc odróżnić, z którą formą zaburzeń nastroju mamy do czynienia.

Leczenie dystymii
Również metody leczenia depresji i dystymii są takie same – to głównie psychoterapia i leki przeciwdepresyjne. Jednak stan pacjenta może nie poprawić się zbyt szybko. Znacząca przeszkodą w skutecznym leczeniu jest to, że wiele osób z rozpoznaniem dystymii po prostu nie jest traktowana w taki sam sposób jak osoby z tzw. dużą depresją. Ponadto ich obniżenie nastroju jest tak trwałe, że chorzy są często po prostu zaakceptowani jako negatywni ludzi przez swoje rodziny, znajomych, a nawet przez swoich lekarzy. Może to prowadzić do wysokiego ryzyka bezrobocia, spłycenia relacji międzyludzkich, a nawet samobójstwa. Ich rokowania są często nawet gorsze, niż jest dla osób z depresją kliniczną.
Nie oznacza to jednak, że należy zignorować lub zaakceptować trwałe obniżenie nastroju, zwłaszcza takie, który trwa od lat. Poza diagnozą i podjęciem leczenia, również pewne zmiany w stylu życia mogą pomóc lepiej sobie radzić z objawami dystymii.

Dowiedz się więcej. Im więcej wiesz o dystymii, tym lepiej możesz sobie pomóc. Zapytaj swojego lekarza o literaturę czy artykuły na stronach internetowych, takich jak portal Wemenders.
Zorganizuj się. Może być ci trudno uzyskać motywację - prosty, zorganizowany plan każdego dnia, może to ułatwić.
Zaangażuj się. Dystymia często prowadzi do izolacji. Spędzanie czasu z przyjaciółmi i bliskimi, pomoże pogłębić relacje oraz poprawiać nastrój.
Uzyskaj wsparcie. Rozmawianie o swoich uczuciach pomaga lepiej radzić sobie z obniżonym nastrojem. Przyłączenie się do grupy wsparcia pozwala na stworzenie sieci kontaktów z osobami, które radzą sobie z podobnym problemem.
Ulżyj sobie. Stres może zmienić twoje spojrzenie na życie. Odetchnij, nabierz energii z ćwiczeń, medytacji, czy aktywności ciała i umysłu, takich jak joga czy tai chi.
Zaopiekuj się sobą. Dystymia burzy poczucie własnej wartości. Dbaj więc o siebie, dobrze się odżywiaj, zapewnij sobie odpowiednią dawkę spokojnego snu, i zaprzestań destrukcyjnych zachowań.


Dystymia jest chorobą, która zwykle daje dobrą odpowiedź na leczenie - nie jest to typ osobowości ani wada charakteru. Jeśli zauważasz u siebie lub znasz kogoś, u kogo dwa (lub więcej) objawy depresji utrzymują się od co najmniej dwóch lat, koniecznie skontaktujcie się z lekarzem.

Anna Góra,
Fundacja Wemenders

wtorek, 24 września 2013

Depresja Seniora – już ruszamy!

Od września 2013 rozpoczęliśmy nowy projekt poświęcony depresji seniora. Dedykujemy go wszystkim, dla których starość nie jest złotą jesienią. Zapraszamy osoby starsze, ich rodziny, bliskich, lekarzy, opiekunów. Chcemy ułatwić dostęp do wiedzy, informacji, miejsc pomocy wszystkim, którzy zawodowo lub osobiście są związani z problematyką starzenia się. Ale nie tylko – chcemy także wspierać w trudnych chwilach, pomagać coś zmienić, pokazać inne odcienie starości. Chcemy, żeby dzięki tym działaniom życie staruszka było weselsze.

Już wkrótce wykłady i warsztaty, grupy wsparcia, artykuły i reportaże. Na dobry początek – pierwsza część wywiadu z niekwestionowanym autorytetem w tej dziedzinie – profesorem Tadeuszem Parnowskim, psychiatrą, geriatrą, kierownikiem II Kliniki Psychiatrycznej w IPiN w Warszawie. 


piątek, 20 września 2013

Zapiski z dna - Jak można tak bardzo pragnąć śmierci...?

"Jak można tak bardzo pragnąć śmierci i jednocześnie tak bardzo się jej bać? Kropką pod tym znakiem zapytania mogłaby być gwiazda polarna. Przez  kosmos  mojego  pokoju  przefrunął  owad,  malutki  statek powietrzny.  Jemu  też  zazdrościłem  krótkiego,  bez  problemów,  życia. Niezapłacone  rachunki  wysunęły  jadowite  kolce.  Bankomat  na  sąsiedniej ulicy, do którego nie mogłem dojść, prześwietlał moje mieszkanie niebieskim światłem. Pomidor, który zgnił w misce na kuchennym stole, wskazywał mi drogę  - chodź ze mną - szeptał zielono-żółtą pleśnią.

To wszystko mnie dotyczy, właśnie mnie, a nie kogoś innego, ja tak cierpieć, właśnie ja i tylko ja jestem prawdziwą publicznością dla swojego nieszczęścia, inni nie rozumieją nic. Toczą wartko swoje życie, jak ty kiedyś toczyłeś swoją kulkę, nie wiedząc nawet, jaki z ciebie jest szczęśliwy gnojny żuk. Teraz leżysz na grzbiecie i przebierasz nogami.

W moim mieszkaniu uschły wszystkie rośliny, byłem pewien, stało się to jednego dnia, ale to chyba niemożliwe? Pojęcia możliwe - niemożliwe, zbliżyły się do siebie niemożliwie.
Od kilku dni nie widziałem Świrka. Snując się po mieszkaniu, nadepnąłem na ogon, który wystawał spod sekretery. Czemu nie wrzasnął? Wyciągnąłem kota. Nie pachniał myszą, pachniał trupem. Był martwy. Nie  miałem  siły  na  żal,  a tym  bardziej  na  pogrzeb.  Martwy  kot  waży dużo więcej niż żywy. Z trudem wsunąłem go w plastikową torbę i wsadziłem do zamrażarki.
Nazajutrz  obudziłem  się  z myślą  o śmierci  kota.  Świrek  umarł,  bo przecież nie zdechł, pewnie nie wytrzymał mojej biedy. To była tragedia, a jednak nie czułem rozpaczy, tylko wielki niepokój, że nie czuję rozpaczy.

Jak to możliwe, że przegapiłem dwa święta - Zmarłych i Wigilię. Tylko udawałem, że przegapiam. Zaduszki były moim świętem, nie mogłem jednak pojechać na cmentarz, żyłem już na cmentarzu. A przed Wigilią wpadłem w taki dół, że już tylko w nim leżałem, marząc, by ktoś mnie w końcu zakopał. „Bóg się rodzi, moc truchleje.” O tak  -  powtarzałem,  chodząc  tam  i z powrotem  po  mieszkaniu - ogień krzepnie, moc truchleje - nie da się tego lepiej powiedzieć. Ja też krzepnę i truchleję.

„To jest koniec, synku, chłopie, stary satyrze, to jest twój koniec, nie do wiary, że tak głupio się kończysz” gadałem sam do siebie, wstając z łóżka i podchodząc do komputera, by zapisać te właśnie słowa, po czym na powrót kładłem się, naciągając kołdrę na głowę. I w tej malutkiej chwili kładzenia się, gdzieś między jeszcze chłodnym prześcieradłem a moimi pośladkami, odnajdywałem ledwie dotykalny moment przyjemności, ziarenko w odmętach cierpienia.

Kilka dni temu odnalazłem „Sokratesa”, rezydował na półce w łazience, jak tam trafił? Coraz częściej nie pamiętałem, że coś robiłem. Nie ucieszyłem się, ale też nie zmartwiłem, nawet „Sokrates” mi zobojętniał. Tego dnia połączyłbym się zapewne z „Sokratesem”, ale nie mogłem. Z powodu much. Było ich kilka w moim mieszkaniu. Wiedziałem bardzo mało na temat śmierci, tyle co nic, człowiek ucieka od śmierci, ale byłem świadom, jaki stosunek do śmierci mają muchy. Najpierw zaczną składać  jajeczka  w moich  oczach,  w ustach,  w nosie.  Gdybym  był kobietą, dobrałyby się do mojej pochwy. Mogłem uznać, że nic mnie to już nie będzie obchodzić. Ale nawet w swojej ostateczności myślałem o bliskich i o dalekich, którzy mnie znajdą. A też o pogrzebie, o tych wszystkich niesłychanie ponurych formalnościach i obrządkach. O wahaniach  rodziny,  czy  wbrew  mojej  woli  zrobić  pogrzeb  katolicki,  by nieco ocieplić ten kawał pogrzebowej mrożonki. Sytuacja stała się nie do zniesienia, nie potrafiłem przestać myśleć o okropnościach, jakie moja śmierć przyniesie bliskim."


Fragment "Rzeki podziemnej" autorstwa Tomasza Jastruna. Powieść ta jest zapisem prawdziwej walki osoby cierpiącej na depresję. Jeśli chcesz poznać inne historie osób, które wygrały z depresją, zajrzyj na portal wemenders.com

piątek, 13 września 2013

10 sygnałów ostrzegawczych depresji

Od czasu do czasu każdy miewa gorsze dni, bywa smutny czy przygnębiony i jest to zupełnie naturalne. Jeśli jednak czas ten wydłuża się do tego stopnia, że Twój stan ma znaczący negatywny wpływ na twoje życie i utrudnia codzienne funkcjonowanie, to mogą być to pierwsze oznaki depresji.
Depresja dotyka już około 10% ludzi na świecie, co oznacza, że jest dużo bardziej rozpowszechniona niż zdajemy sobie z tego sprawę. Na szczęście depresja jest chorobą uleczalną, a trafna diagnoza i szybka pomoc . Poznaj 10 symptomów - znaków ostrzegawczych depresji. Jeśli zauważysz któreś z nich u siebie lub swoich bliskich, koniecznie skonsultuj się z psychologiem lub psychiatrą.

1.       Poczucie beznadziejności
Ogólne, przedłużające się poczucie beznadziejności jest klasycznym objawem depresji. Dokładniej, beznadzieja może zawierać uczucia:
Wyobcowanie - poczucie inności i odizolowania od społeczeństwa. Obejmuje ona uczucia bycia nieistotnym, niegodnym i niekochanym.
Bezsilność - każdy powinien czuć, że sam pisze historię własnego życia. Kiedy brakuje tego poczucia, człowiek czuje jakby stracił kontrolę nad własnym życiem, czuje się bezradny.
Pesymizm – oznacza skupianie się na problemach i negatywach, a nie na rozwiązaniach i pozytywnych stronach sytuacji. Pesymistyczny stan umysłu będzie powodować niepożądane efekty i wiarę, że życiowe trudy przeważają nad pomyślnymi wydarzeniami.
2.       Ciągłe znużenie i brak energii
Znużenie to uczucie psychicznego i / lub fizycznego zmęczenia, wycieńczenia lub braku energii, które nie znikają po odpoczynku. Depresja często może być wywołane przez styl życia i czynniki takie jak stres, brak snu, zła dieta, nadużywanie substancji psychoaktywnych i brak aktywności fizycznej - każdy z nich w połączeniu z skłonnościami do depresji może dosłownie wyssać energię z ciała i umysłu.
3.       Drażliwość
Negatywne myśli mogą powodować ciągłe zamartwianie się, nieustanne napięcie i niepokój, które stanowią obciążenie dla umysłu. Organizm w takim stanie ma naturalnie zmniejszoną odporność na stres i spięcia powodowane przez kontakty interpersonalne. Jeśli inni ludzi często wprawiają nas w poirytowanie, to być może jest to oznaka drażliwości.
4.       Trudności z koncentracją
Stres i niepokój, które często prowadzą do depresji pozbawiają umysł energii - dlatego ludzie z depresją mają problemy z koncentracją. Niezdolność do koncentracji prowadzi do nieefektywnej pracy lub nauki, która może znacznie wpłynąć na życie chorego, umacniając ten negatywny cykl.
5.       Problemy ze snem
Zarówno zwiększone zapotrzebowanie na sen, jak i bezsenność, mogą być objawami depresji, zwłaszcza jeśli w połączeniu z poczuciem niepokoju. Umysł zajęty nieustannie negatywnymi myślami szybko się męczy, dlatego też sen może być czasem chwilową "ucieczką" od problemów. U innych zmartwienia i niepokój mogą zakłócać sen, co może objawiać się jako trudności z zasypianiem lub częste budzenie się w środku nocy.
6.       Bóle
Depresja i lęk mogą powodować napięcie i tym samym przerywać przepływ energii przez ciało. To powoduje bóle, szczególnie w obrębie głowy i szyi – będących rdzeniem ośrodkowego układu nerwowego. Poza tym, osoby z depresją często zaniedbują swoje zdrowia i lekceważą swoje dolegliwości, a nawyki takie jak nieodpowiednia dieta i brak ruchu mogą tylko spotęgować problem.
7.       Brak popędu seksualnego
Zdrowy popęd płciowy jest oznaką zdrowego ciała i umysłu. Depresja i lęk nie tylko zużywają mnóstwo energii, ale również bardzo często negatywnie wpływają poczucie własnej wartości, co sprawia, że osoba chora czują się nieatrakcyjna i niekochana. Może to mieć negatywny wpływ na jej życia seksualne i związek, zwłaszcza, jeśli partner nie wie, że cierpi ona na depresję.
8.       Zmiana nawyków żywieniowych
Zarówno zwiększony apetyt, jak i brak łaknienia mogą być objawem depresji. Depresja prowadzi do całkowitej utraty zainteresowania czerpaniem przyjemności z działania i może się to odnosić również do jedzenia. Z kolei dla innych  jedzenie może być swoistą ucieczką od negatywnych myśli - przynosić ulgę i zapomnienie. To, czy depresja objawi się do przejadania się lub niedojadania jest zwykle związane z kluczowymi emocjami leżącymi u jej podstaw.
9.       Wycofanie
Wycofanie, zamknięcie się w sobie jest klasycznym objawem depresji. Przygnębiony prawie zawsze unika interakcji społecznych, szczególnie kontaktów z większymi grupami ludzi. Jest to tak naprawdę objaw niskiej samooceny, poczucia, że ​​nie jest się interesującą i godną bycia częścią grupy osobą. Zamykanie się w sobie tak naprawdę pogarsza całą sytuację, pogłębiając negatywne przekonania i zwiększając poziom napięcia i niepokoju.
10.   Myśli samobójcze
Najpoważniejszym objawem depresji są myśli samobójcze. Gdy stan psychiczny chorego staje się tak ponury i beznadziejny, że czuje, że jedynym wyjściem jest śmierć, to jest to na pewno oznaka poważnej depresji i należy szukać natychmiastowej pomocy.


Jeśli podejrzewasz, że Ty lub ktoś, kogo znasz, może cierpieć depresję, to przede wszystkim pamiętaj, że nie jesteś sam. Jest to częste schorzenie i na szczęście może być leczone. Aby znaleźć specjalistów w swojej okolicy lub skorzystać z konsultacji online zajrzyj na portal Wemenders.com

Anna Góra
Fundacja Wemenders

czwartek, 5 września 2013

Okołoporodowe zaburzenia psychiczne

Depresja poporodowa jest tylko jednym z szerokiego spektrum okołoporodowych zaburzeń psychicznych. Używa się tutaj terminu „okołoporodowe”, gdyż specyficzne zaburzenia psychiczne mogą pojawiać się zarówno w okresie ciąży, jak i po porodzie, tak więc okołoporodowe choroby psychiczne mogą zdarzyć się w każdej chwili w czasie ciąży lub nawet w ciągu roku po porodzie. Depresja poporodowa jest najpopularniejszą z nich, ale nie jedyną.

Czym charakteryzują się poszczególne zaburzenia?
Depresja poporodowa może objawiać się brakiem apetytu i problemami ze snem, trudnościami w koncentracji i podejmowaniu decyzji, brakiem zainteresowania dzieckiem i jego potrzebami, rozdrażnieniem, złością lub wściekłością, wycofaniem z interakcji z innymi, smutkiem i płaczem, ciągłym poczuciem przytłoczenia, pragnieniem ucieczki.
Depresja podczas ciąży – ma objawy podobne do depresji poporodowej, jednak pojawia się wcześniej – podczas trwania ciąży
Poporodowe zaburzenia lękowe charakteryzują się nadmiernymi obawami i lękiem, które są często skoncentrowane na dziecku, ponadto występują także trudności ze spaniem i jedzeniem, a niekiedy objawy fizyczne, takie jak biegunka, bóle głowy i nudności.
Poporodowe zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne charakteryzują się myśleniem obsesyjnym – u chorych pojawia się natłok przerażających, natrętnych myśli i wyobrażeń, które przychodzą do głowy i niezmiernie trudno jest się ich pozbyć, często związane są z przewidywaną krzywdą dziecka - i kompulsyjnym - robienie rzeczy w kółko, jak sprzątanie lub liczenie, aby zredukować te lęki i obsesje. 
Poporodowy zespół lęku napadowego (lęku panicznego) - dotyczy powtarzających się ataków paniki, które mogą obejmować takie objawy fizjologiczne jak: duszności, ból w klatce piersiowej, kołatanie serca i drętwienie lub mrowienie w kończynach. Niektóre kobiety podczas ataków paniki mają wrażenie zawału serca.
Poporodowy zespół stresu pourazowego (PTSD) - zwykle spowodowany przez traumatyczny poród (lub takie postrzeganie porodu), objawy są podobne do innych form stresu pourazowego w tym powtórne doświadczenie traumy - w myślach i koszmarach sennych.
Psychoza poporodowa to rzadka i niebezpieczna choroba, która wymaga leczenia psychiatrycznego, u chorych występują urojenia i / lub halucynacje oraz stany manii.
Należy jednak pamiętać, że istnieje wiele różnych objawów, nie są one takie same u wszystkich chorych, dlatego też ważna jest konsultacja z lekarzem i indywidualna diagnoza.  Więcej na temat depresji poporodowej znajdziesz na portalu Wemenders.com

Kiedy pojawiają się objawy?
Depresja poporodowa czy poporodowe zaburzenia lękowe mogą pojawić się jakiś czas po porodzie: dzień, tydzień, miesiąc, a nawet kilka miesięcy. Zaburzenia te mogą wystąpić w każdej chwili już podczas ciąży lub w ciągu pierwszych 12 miesięcy po urodzeniu. Ponadto, nie ma znaczenia, które dziecko urodziła kobieta – ryzyko wystąpienia psychicznych zaburzeń okołoporodowych jest takie samo, niezależnie od tego, czy urodziłaś pierwsze, drugie czy kolejne dziecko.

I pamiętaj, że nawet jeśli po urodzeniu dziecka jest Ci źle i nie czujesz się związana z maleństwem, to wcale nie oznacza, że jesteś złą matką. Jest to częste doświadczenie wśród matek w okresie okołoporodowym, a odczucia takie prowadzą do przytłoczenia poczuciem winy. Nawet mimo początkowych trudności, przywiązanie do dziecka w końcu rozwinie się u każdej matki. Najważniejszą rzeczą, jaką możesz zrobić, to uzyskać pomoc – diagnozę i leczenie dla swojej choroby - tak szybko, jak to możliwe, aby jak najszybciej je odzyskać.

Kto jest najbardziej zagrożony?
Przede wszystkim – na depresję i inne choroby psychiczne związane z ciążą i połogiem może zachorować każda kobieta. Wiek, kolor skóry, status społeczny czy materialny nie mają żadnego znaczenia. Istnieje wiele czynników ryzyka, które sprawiają, że bardziej prawdopodobne jest, iż dana kobieta zachoruje na okołoporodowe zaburzenia psychiczne. Jednak nie oznacza to jednak, że u każdej kobiety doprowadzi to do zaburzeń. Czynniki ryzyka dla depresji poporodowej i chorób pokrewnych to:
- przebyta wcześniej depresja (w tym poporodowa) lub zaburzenia lękowe
- przypadki depresji w rodzinie
- urazy psychiczne w dzieciństwie
- leczona niepłodność
- choroby tarczycy
- cukrzyca typu I, II lub ciążowa
- ciąże mnogie
- nieplanowana ciąża
- perfekcjonizm
- traumatyczny poród
- wcześniejsze poronienia

Jestem tatą. Co robić? Jak pomóc?

Po pierwsze, nie panikuj. To, co przeżywa twoja żona lub partnerka jest powszechną chorobą. Potrzebuje ona teraz twojego wsparcia i cierpliwości. Najważniejsze jest, aby być przy niej i wspierać ją w 100%. Niech twoja partnerka wie, że w nią wierzysz. Zgłoście się do lekarza, aby podjąć leczenie. Pomagaj jej stosować się do zaleceń lekarza i wspieraj ją na każdym kroku. Pamiętaj, że to depresja poporodowa to choroba i im szybciej twoja partnerka dojdzie do siebie, tym szybciej będzie mogła cieszyć się bliskością z dzieckiem.

Anna Góra
Fundacja Wemenders

poniedziałek, 2 września 2013

Mamy okazje do świętowania!

Właśnie minął pierwszy rok działalności portalu Wemenders.com. Tym samym, zakończył się pierwszy duży projekt naszej Fundacji Wemenders - stworzenie miejsca w sieci, będącego kompendium wiedzy o depresji, ale także miejsca, gdzie powstanie społeczność.
Społeczność osób, którym temat depresji nie jest obcy i które razem z nami chcą szerzyć wiedzęo depresji. Portal wemenders.com, początkowo funkcjonujący jedynie w języku polskim, a teraz także przetłumaczony na język angielski i niemiecki, skupia już ponad 700 użytkowników, w tym ponad osiemdziesięciu gotowych do pomocy specjalistów. Liczba odsłon od początku istnienia portalu przekroczyła 150 000. W tym czasie odwiedzali nas użytkownicy z 56 krajów. Łącznie opublikowaliśmy dla Was ponad 70 autorskich artykułów, a zamieszczony na portalu test na depresję został wypełniony niemal 6000 razy! Ale portal to nie tylko artykuły i test – do materiałów pisanych dołączyły także multimedialne – dźwiękowe oraz filmowe, a ich liczba stale się powiększa. Z dumą możemy napisać, że stworzyliśmy taki portal, o jakim marzyliśmy. Udało się to dzięki naszym partnerom, wolontariuszom oraz wszystkim członkom naszej społeczności. Dziękujemy, bez Was to by się nie udało!
Kolejną okazją do świętowania jest fakt, że jeden z naszych profili społecznościowych na portalu facebook– Depresja to słowo – zgromadził pierwszych pięciuset fanów. To dowód, że nasza wspólna działalność na rzecz nagłaśniania problemu przynosi efekty. Pragniemy podziękować za Wasze zaangażowanie, za wszystkie polubienia i komentarze. To dzięki Wam, ten trudny temat staje się coraz bardziej dostępny. Razem sprawiamy, że depresja przestaje być tabu.
Jesteśmy szczęśliwi również dlatego, że powiększa się grono naszych specjalistów. Stale współpracujemy już z ośmioma ekspertami. Do naszego grona dołączają nowi wybitni specjaliści, którzy prowadzą wykłady i warsztaty oraz wspierają Fundację merytorycznie. Dzięki ich obecności nasza Fundacja zajmuje się coraz szerszą gamą tematów w obrębie depresji i innych chorób cywilizacyjnych oraz jest w stanie nieść realną pomoc coraz większej ilości osób potrzebujących. Dzięki ich wiedzy, doświadczeniu i zaangażowaniu poszerzamy naszą bazę wiedzy i coraz lepiej możemy służyć edukacją i rozwojem tym, którzy ich szukają.
Nasza inicjatywa otwartych wykładów odniosła ogromny sukces. Wykłady dla studentów „Depresja to nie tabu" odbyły się w czterech miastach: Toruniu, Poznaniu, Gdańsku i Warszawie, gromadząc łącznie ponad dwustu słuchaczy. Od października ruszamy z kolejnymi.
W ciągu tego roku uruchomiliśmy także program „Terapia z sercem". Dzięki niemu udało nam się wyróżnić piętnastu terapeutów odznaczających się szczególnym zaangażowaniem w holistycznym leczeniu pacjentów. - uhonorowaliśmy ich certyfikatem "Terapeuty z sercem", a placówki, w których pracują certyfikatem „Miejsce z sercem". Przyznanie takiej ilości certyfikatów już na początku działania programu to powód do dumy, oznacza bowiem, że możemy zaproponować naszym użytkownikom profesjonalnych i zaangażowanych terapeutów, a grono to stale się powiększa. Chcąc zmieniać obraz leczenia psychiatrycznego, zrealizowaliśmy również „Ogólnopolskie badania postaw Polaków wobec psychiatrów". Wzięło w nich udział ponad 2500 osób, a wyniki zaprezentowaliśmy na 44. Zjeździe Psychiatrów Polskich.

W ciągu ostatniego roku zrobiliśmy wiele, nie spoczywamy jednak na laurach. Nadal rozwijamy się i prężnie działamy. Chcemy być coraz lepsi w tym, co robimy.
Portal wemenders.com zostanie przetłumaczony na kolejne języki, aby móc docierać do jeszcze większej grupy odbiorców. Zamierzamy również kontynuować działalność edukacyjną i badawczą. Przygotowujemy też dla Was kolejne materiały multimedialne: infografiki, wykłady, webinary i wywiady z ekspertami.
Aktualnie rozpoczynamy nowe projekty, w związku z którymi planowane są liczne wykłady, warsztaty oraz grupy wsparcia z tematyki depresji seniorów oraz psychoonkologii. To wszystko już jesienią!
I to wszystko dla Was i dzięki Wam.
Dziękujemy za ten rok! Mamy nadzieję, że nie zawiedliśmy Waszych oczekiwań i zostaniecie z nami, wspólnie budując świadomość o depresji.

Fundacja Wemenders

czwartek, 29 sierpnia 2013

Nadmierne poczucie winy przyczyną depresji?

Nowe badania obrazowania mózgu sugerują, że ojciec psychiatrii, Zygmunt Freud miał rację, twierdząc, że depresja może być skutkiem nadmiernego poczucia winy. W swoich badaniach naukowcy wykazali, że mózgi osób z depresją reagują inaczej na poczucie winy - nawet po ustąpieniu objawów choroby.

Badacze z Uniwersytetu w Manchesterze odkryli, że obrazy mózgu osób z depresją różniły się w rejonach związanych z odczuwaniem poczucia winy (i wiedzy o społecznie akceptowalnym zachowaniu) od osób, które nigdy nie chorowały na depresję. Odkrycie to zostało opublikowane w czerwcowym  numerze czasopisma Archives of General Psychiatry.

Brytyjscy naukowcy wykorzystali funkcjonalny rezonans magnetyczny  (fMRI) do skanowania mózgów grupy osób będących w remisji depresji od ponad roku, a także grupy kontrolnej – osób, które nigdy nie chorowały na depresję. Obie grupy zostały poproszone, aby sobie wyobrazić, że działają niezgodnie ze społecznie przyjętymi normami – zachowują się nie w porządku wobec swoich najlepszych przyjaciół. Następnie mieli oni opisać uczucia towarzyszące  wyobrażeniu.

Skanowanie wykazało, że osoby z depresją rejony mózgu związane z poczuciem winy oraz znajomością właściwego zachowania nie współdziałąją ze sobą tak mocno, jak osoby zdrowe, które nigdy nie miały depresji. Co ciekawe, to rozdzielenie reakcji tych dwóch obszarów występuje tylko wtedy, gdy osoby podatne na depresję odczuwają poczucie winy lub obwiniają siebie, ale nie wtedy, gdy są złe na innych lub obwiniają ich. Może to odzwierciedlać brak dostępu do informacji na temat tego, co dokładnie było nieodpowiedniego w ich zachowaniu, kiedy odczuwają poczucie winy i prawdopodobnie dlatego odczuwanie poczucia winy u nich jest rozszerzone również na sprawy, za które nie są odpowiedzialni, co sprawia, że stale się obwiniają. W badaniu tym po raz pierwszy udało się wyodrębnić rejony mózgu, które współdziałają ze sobą wiążąc ze sobą działanie odpowiadającego za wiedzę na temat zachowań społecznych przedniego płata skroniowego  z  25 polem Brodmanna odpowiadającym za odczuwanie poczucia winy.

Badania z użyciem funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) daje mocne dowody naukowe i jest jednym z pierwszych, które pokazuje, w jaki sposób reaguje mózg osób z rozpoznaniem depresji. 
Eksperyment ten jako pierwszy ukazuje mechanizmy mózgu, które mogłyby wyjaśniać klasyczną tezę Freuda mówiącą o tym, że depresję odróżnia od zwykłego smutku skłonność do przesadnego poczucia winy lub samoobwiniania


Odkrycie to jest ważne, ponieważ ujawnia mechanizmy mózgowe leżące u podstaw specyficznych objawów depresji, które mogą wyjaśnić, dlaczego niektórzy ludzie mają większe skłonności do zachorowania na depresję. Naukowcy sprawdzają obecnie, czy wyniki cytowanych badań mogą być zastosowane do przewidywania ryzyka nawrotu depresji po remisji pojedynczego epizodu. Jeśli badania te okażą się sukcesem, to być może skanowanie funkcjonalnym rezonansem magnetycznym będzie używany klinicznie do pomiaru ryzyka nawrotu depresji.

Więcej artykułów na temat depresji na portalu Wemenders.com.


Anna Góra
Fundacja Wemenders


Zdjęcie pochodzi z serwisu Wikipedia.pl 
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Sigmund_Freud_LIFE.jpg

piątek, 23 sierpnia 2013

Czy psychoterapia online jest efektywna?

Naukowcy ze Szwajcarii odkryli, że psychoterapia online jest równie skuteczna co psychoterapia prowadzona tradycyjną metodą „twarzą w twarz”. Badacze z Uniwersytetu w Zurychu (Wagner, Horn, Maercker, 2013) przeanalizowali 62 pacjentów doświadczających umiarkowanej depresji. Pacjentów podzielono na dwie równoliczne grupy: pierwsza została poddana tradycyjnej terapii poznawczo-behawioralnej, natomiast pozostali brali udział w terapii online, ale wykonywali także po jednym pisemnym zadaniu na każde „spotkanie”. Terapeuci znali pacjentów po imieniu.

Jak twierdzą naukowcy, w wyniku procesów terapeutycznych, w obu grupach obniżył się poziom depresji. Szczegółowe wyniki były podobne: u 53% pacjentów w grupie poddanej terapii online nie zostały zdiagnozowane objawy depresji, w porównaniu z grupą poddaną psychoterapii tradycyjnej, gdzie wynik ten wynosił 50%. Skuteczność terapii online jest jeszcze bardziej widoczna w trzy miesiące po leczeniu. Po tym czasie, depresja ustąpiła u 57% pacjentów otrzymujących psychoterapię przez Internet oraz u 42% pacjentów na terapii stacjonarnej.


Większość pacjentów w badaniu była zadowolona z przydzielonej formy terapii. Wśród pacjentów leczonych online aż 96% mówiło o kontakcie z terapeutą jako "osobistym", w porównaniu z 91% w grupie leczenia tradycyjnego. Badanie to jest dowodem, że usługi psychoterapeutyczne w Internecie, są skutecznym uzupełnieniem opieki terapeutycznej, a nawet mogą być samodzielną jej formą. Wyniki badań mogą się wydawać zaskakujące, zważywszy na fakt, że wirtualne formy terapii uważane są za gorsze od tradycyjnej fizycznej interakcji i pokazują potencjał konsultacji online wyłącznie jako usług uzupełniających leczenie. Taka wirtualna konsultacja stwarza możliwości kontaktu z terapeutą dla osób, które z różnych przyczyn mają ograniczony dostęp do stacjonarnej psychoterapii. Jednakże ostatecznie wybór najlepszej metody terapii jest zawsze sprawą indywidualną – zależy od osoby i sytuacji. 


Eksperci Fundacji Wemenders są odmiennego zdania. W dzisiejszym świecie, kiedy większość ludzi korzysta z komunikacji internetowej, wirtualne ‘spotkania’ z psychoterapeutą nie są niczym niezwykłym i zaczyna z nich korzystać coraz większa liczba pacjentów. Konsultacje online dostępne są także na portalu Wemenders.com

Anna Góra
Fundacja Wemenders

środa, 14 sierpnia 2013

Zioła i suplementy w leczeniu depresji

Wiele mówi się stosowaniu naturalnych metod i leków w terapii depresji. Czy naprawdę zioła, jak na przykład dziurawiec, mogą zastąpić antydepresanty?
Naturalne środki na depresję na pewno nie mogą zastąpić diagnozy lekarskiej i prawdziwego leczenia. Nie zaleca się stosowanie ich na własną rękę, bez konsultacji z lekarzem. Aby potwierdzić ich działanie i określić ewentualne skutki uboczne niezbędne są badania naukowe, jednakże wydaje się, że zioła i suplementy działają dobrze u części pacjentów.
Oto niektóre z nich:

Ziele dziurawca –dziurawiec pospolity, zwany także zielem św. Jana to roślina używana od wieków w leczeniu wielu schorzeń, w tym depresji. Zioło to co prawda nie jest zatwierdzone w USA jako lek na depresję, jest jednak dość popularne w Europie. Uznaje się, że może on poprawiać stan pacjentów w łagodnej i umiarkowanej postaci depresji. Należy jednak zachować ostrożność stosując preparaty zawierające wyciąg z dziurawca – wchodzi on w interakcje z innymi lekami i może zakłócać działanie m.in.: leków przeciwdepresyjnych, leków na HIV / AIDS, leków zapobiegających odrzuceniu narządu po przeszczepie, pigułek antykoncepcyjnych, leków na rozrzedzenie krwi oraz leków stosowanych w chemioterapii. Podczas stosowania dziurawca należy także uważać na słońce, gdyż może on powodować fotouczulenie.

Suplementy z S-adenozylometioniną zawierają syntetyczną formę tego związku chemicznego, który występuje naturalnie w ludzkim organizmie. Podobnie jak dziurawiec – nie są to preparaty zatwierdzone do leczenia depresji w USA, ale przepisywane pacjentom w Europie.

Kwasy tłuszczowe Omega 3 – to nienasycone kwasy tłuszczowe znajdujące się w rybach zimnowodnych oraz orzechach i niektórych roślinach. Prowadzone są obecnie badania na temat przydatności suplementów z kwasami Omega-3 w leczeniu objawów depresji u osób z chorobą afektywną dwubiegunową. Preparaty te na ogół uważane za bezpieczne, jednakże w dużych dawkach, mogą one wchodzić w interakcje z innymi lekami. I chociaż jedzenie zawierające kwasy omega-3 wydaje się nieść wiele korzyści dla zdrowia, to potrzebne są dalsze badania, aby określić, czy spożywanie pokarmów bogatych w te związki wpływa na zapobieganie lub poprawę depresji.

Szafran – to najdroższa i najszlachetniejsza przyprawa na świecie pozyskiwana z pręcików krokusa. W niektórych krajach szafran uważany jest za cudowny lek. Uważa się, że ma on działanie antybakteryjne, przeciwrakowe, odmładzające (hamuje rozwój wolnych rodników) oraz antydepresyjne, zalecany jest także w chorobach płuc, reumatyzmie, migrenach i bólach głowy.  Zdaniem badaczy szafran zwiększa stężenie serotoniny i dopaminy w ośrodkowym układzie nerwowym, przez co może poprawiać nastrój, jednak wysokie dawki mogą mieć poważne skutki uboczne.
Jak widać cudownych lekarstw na depresję nie ma – a stosowanie ziół i suplementów może również powodować skutki uboczne, tak jak zażywanie leków psychotropowych. Warto pamiętać o tym, że zaburzenia takie jak depresja nie powinny być leczone na własną rękę – niezbędna jest konsultacja z lekarzem. Tylko psychiatra może postawić właściwą diagnozę i zalecić odpowiedni sposób leczenia.

Więcej artykułów na temat depresji znajdziesz na portalu wemenders.com.

Anna Góra
Fundacja Wemenders