czwartek, 23 maja 2013

'Popularna' depresja

Depresja jest czwartą co do częstości występowania chorobą na świecie. Nie jest to choroba osób słabych, którym nie powiodło się w życiu. Może spotkać wszystkich bez względu na wiek, płeć czy kolor skóry. Depresja nie wybiera. Cierpi na nią wiele kobiet i mężczyzn na całym świecie – zarówno biedni, jak i bogaci. I chociaż w społeczeństwie choroby psychiczne są nadal tematem tabu, to coraz więcej sławnych osób przyznaje się do tego, że leczy się psychiatrycznie, np. z powodu depresji. Dzięki temu zwykli ludzie  cierpiący na tę chorobę nie czują się wyobcowani. Przyjrzyjmy się więc liście sławnych osób, które prawdopodobnie chorowały na depresję.

Plejadę gwiazd kina, które borykały się z depresją rozpoczyna sama Marilyn Monroe, która na depresję chorowała od najmłodszych lat. Z jej powodu też prawdopodobnie popełniła samobójstwo. Również druga słynna aktorka Audrey Hepburn przechodziła depresję i to dwukrotnie. Jej problemy psychiczne związane były z nieudanymi związkami małżeńskimi. Również Helena Bonham Carter i GoldieHawn przyznają, że miały depresję. Choroba ta nie oszczędza również młodszego pokolenia aktorek. Chorobę przechodziły m.in.: Drew Barrymore, Halle Berry, Kirsten Dunst, Anne Hathaway, Christina Ricci i Winona Ryder. Ta ostatnia również przechodziła depresję reaktywną po zawodzie miłosnym, choć była wtedy u szczytu kariery. Parę lat później odważyła się zagrać główną rolę w filmie „Przerwana lekcja muzyki”, wcielając się w młodą dziewczynę, która ma problemy psychiczne i trafia do zakładu psychiatrycznego.
Może się wydawać, że depresja częściej dotyka kobiety niż mężczyzn – jest to mit, jednak trudno o dokładne statystyki zważywszy na fakt, iż mężczyźni dużo rzadziej przyznają się do problemów psychicznych. Trudno przypuszczać, że tak beztroski i zabawny aktor jak Jim Carrey może chorować na depresję. A jednak – kłopoty rodzinne oraz śmierć rodziców spowodowały u niego chorobę. Woody Allen powiedział kiedyś, że gdyby nie zaczął zażywać Prozacu nigdy nie dowiedziałby się, że prawie całe swoje życie cierpiał na depresję. Słynny aktor i reżyser nie przypuszczał nawet, jak może wyglądać życie bez depresji. W gronie aktorów, którzy cierpieli na depresję znaleźć można także tak sławne nazwiska jak Dustin Hoffman, Harrison Ford czy Anthony Hopkins. Na liście znajdują się także młodsi aktorzy: Collin Farrell i Owen Wilson oraz odtwórca roli serialowego dr House’a - Hugh Laurie.


Często mówi się, że tylko smutek i negatywne emocje potrafią naprawdę natchnąć człowieka. Wydaje się to prawdopodobne patrząc na liczbę utalentowanych pisarzy i muzyków chorujących na depresję. Wśród znanych literatów na depresję chorowali m.in.: Charles Dickens, Edgar Allan Poe,Mark Twain, Kurt Vonnegut oraz laureat literackiej nagrody Nobla z 1954 roku – Ernest Hemingway, a także słynne poetki: Emily Dickinson i Sylvia Plath, która podejmowała wielokrotnie próby samobójcze i zginęła, trując się gazem.

Depresja często towarzyszyła malarzom i rzeźbiarzom - również tak słynni artyści jak Claude Monet, Vincent van Gogh, a prawdopodobnie także Michał Anioł chorowali na depresję. Nie jest zaskoczeniem, że jeden z najbardziej znanych muzyków rockowych lat 90. – Kurt Cobain, lider grupy Nirvana, który popełnił samobójstwo, zmagał się z depresją. Wydaje się ona być zresztą dość częstą przypadłością w tym środowisku – do choroby przyznają się także m.in. OzzyOsbourne, lider legendarnego Black Sabbath, James Hetfield z grupy Metallica, Billy Corgan z The Smashing Pumpkins oraz Scott Stapp z zespołu Creed. Depresja nie oszczędza również muzyków uprawiających nieco lżejsze klimaty. Spośród popularnych wokalistów na zaburzenia depresyjne chorowali np.: Elton John, George Michael, Sinead O’Connor i Britney Spears. Ostatnia wokalistka predyspozycje do choroby mogła odziedziczyć po babci, która popełniła samobójstwo. Istnieją domniemania, że na depresję mógł cierpieć także Fryderyk Chopin.

Również znani politycy i przywódcy jak Winston Churchill czy prezydenci USA: George Washington, Franklin Pierce, Abraham Lincoln borykali się z depresją. Churchill nazywał swoją depresję „czarnym psem”, co jest dziś popularne w kulturze brytyjskiej. Na depresję cierpiała również pierwsza żona księcia brytyjskiego Karola - księżna Diana.

O tym, jak wspierać chorego na depresję, przeczytasz na portalu Wemenders.

Anna Góra, Fundacja Wemenders

wtorek, 14 maja 2013

Zapiski z dna - Drapieżnik

"(...)
Bałem się lustra. Jeśli czułem się tak strasznie, to jak strasznie musiałem wyglądać. Ciekawość jest naszym grzechem szczególnie upartym. Więc czasami snułem się w kierunku lustra, aby nagle spojrzeć w nie trwożliwie i pospiesznie tak, by w porę móc uciec przed swoim wizerunkiem. I ze zdumieniem widziałem tam twarz naznaczoną cierpieniem, ale twarz dosyć jeszcze przystojnego faceta. Wyglądałem o tyle lepiej niż się czułem, że budziło to moje zdumienie, chociaż stan, w jakim byłem, nie sprzyjał  zdumieniu.  Gdyby wylądowali  na  moim  balkonie  Marsjanie i przyssali swoje czułki do szyby  nie zdziwiłbym się. Zapewne moją pierwszą  myślą byłoby "Może  mają  jakieś skuteczne  lekarstwo  na depresję? A jeśli przybyliby zgładzić świat? To jestem gotowy."
Wiem, że zieleń jest zielona, ma nawet różne odcienie, ale nie dla mnie, wiem, że zdarzyło się przed chwilą coś zabawnego na ulicy, nie dla mnie. Im więcej i mocniej się dzieje, im weselej, tym bardziej boli, że nie dla mnie. Ale największe cierpienia sprawia mi melodyjka samochodu,  który  rozwozi  lody  i swoją  radosną  katarynką  zapowiada słodkie wesele.

Gdy człowiek umiera, od razu zaczyna plenić się wokół niego zapomnienie. Dobrze jest czasem wyobrazić sobie, jak się jest zapomnianym. Pójść alejami starego, umierającego cmentarza z myślą, że każdy grób jest twoim grobem. Sami nieustannie zapominamy innych i siebie, proces  rozkładu  pamięci  bywa  równie niezbędną  jak  wszystkie  inne formy rozkładu. Zapominamy też swoją przeszłość, niby jest, a nie ma jej. Po co więc przejmować się przeszłością i przyszłością? Przeszłość to była  przyszłość,  a przyszłość  to  przyszła  przeszłość.  Jest w upływie czasu jakie wielkie oszustwo, na które dajemy się nabrać. Jakbyśmy byli w obcęgach wczoraj i jutro. Szczęśliwi, którzy ujrzeli, że tych obcęgów nie ma, jest tylko nasze o nich wyobrażenie. Budda gładzi się po brzuszku i uśmiecha się. A ja jestem jak zardzewiały gwóźdź, gdzie mi do Buddy.

Uczucie zimna, jakby ktoś otworzył po kryjomu okna na Antarktydę. Ale ten chłód płynie z moich głębin. Nic nie pomoże okrywanie się swetrami i kocami. Okrywam tylko ciało, gdy marznie dusza. 


Coraz częściej znajdowałem się na granicy między stanem źle i bardzo źle a jako tako. Zdarzało się, że przekraczałem tę granicę kilka razy dziennie, czasami wielekroć podczas godziny, kilka razy podczas minuty. Nie  potrafiłem  sam  za  sobą  nadążać.  Czasami  zakopywałem  ból  jak pies  kość,  rozglądając  się  nieufnie  na  boki,  kiedy  indziej  ból  znikał, odcięty  niewidocznym  ostrzem.  Ale  szybko  wracał,  drapieżnik, bywało, że nagle skakał mi na kark. Wżerał się w głowę, rozsiadał się w klatce piersiowej, zadomawiał się w stopach, które mi cierpły. 

Wielki pożytek z depresji - jeśli staniesz na chwilę w środku między nią a zdrowym światem, to już wiesz, czego ten świat nie wie, chociaż gębę ma pełną pięknych frazesów  "w s z y s c y   s ą   r ó w n i e  w a ż n i   a l b o   r ó w n i e   n i e w a ż n i."

Fragment "Rzeki podziemnej" autorstwa Tomasza Jastruna. Powieść ta jest zapisem prawdziwej walki osoby cierpiącej na depresję. Jeśli chcesz poznać inne historie osób, które wygrały z depresją, zajrzyj tutaj.

środa, 8 maja 2013

Depresja a dieta


„Jesteś tym, co jesz” – co właściwie znaczy to powiedzenie? Niewłaściwa dieta może powodować złe samopoczucie. Z drugiej jednak strony, samopoczucie wpływa też na nasze wybory żywieniowe. Kiedy mamy obniżony nastrój, często sięgamy po tzw. „pocieszacze” czyli produkty takie jak: słone przekąski, czekoladę, cukierki, lody czy inne słodycze.
Nasze ciała (i mózgi) pobierają wszystkie składniki odżywcze, których potrzebują, z dostarczanego im pożywienia. A spożywanie niektórych pokarmów może poprawić funkcje umysłowe, łagodzić pewne objawy depresji oraz podnosić poziom energii. Tak więc często drogą do poprawienia nastroju i zmniejszenia dolegliwości związanych z depresją mogą być zdrowe, pełnowartościowe posiłki.

Z czego powinna się składać prawidłowa dieta?

Przede wszystkim woda. Codziennie należy pić 6-8 szklanek wody, aby nawodnić organizm. Ciało ludzkie składa się w 60% z wody, woda stanowi też 70% masy mózgu. Bardzo łatwo zauważyć, że niedobór płynów może prowadzić do letargu i zaburzeń czynności psychicznych.
Owoce i warzywa są bogatym źródłem składników odżywczych, których organizm potrzebuje do rozwoju. Osobom, które nie jedzą zbyt dużo warzyw i owoców, może być trudno przyzwyczaić się do ich regularnego spożywania. Twoja dieta powinna składać się z co najmniej 5 porcji (1 porcja = mniej więcej 1 garść) warzyw lub owoców. Spróbuj zjeść ich porcję do każdego posiłku – może to być np. szklanka soku, owoc lub sałatka ze świeżych warzyw do obiadu.

Brak białka może z kolei prowadzić do drażliwości, zmęczenia, braku koncentracji i napadów głodu, ponieważ białko pomaga również stabilizować poziom cukru we krwi. Białko jest budulcem komórek, tkanek, mięśni, pomaga utrzymać je w dobrym stanie. Jest to także główny składnik odżywczy, który utrzymuje mocne kości i paznokcie, a skórę i włosy lśniące. Dobrym źródłem białka są: jajka, ser, orzechy / nasiona, fasola, mięso i ryby. Prawidłowa dieta powinna zawierać białko każdego dnia – zarówno roślinne, jak i zwierzęce. Tryptofan, aminokwas pochodzenia zwierzęcego jest niezbędny przy powstawaniu serotoniny, która wpływa na nasz nastrój, zaś zmniejszenie ilości tyrozyny w organizmie powoduje niedobór noradrenaliny i dopaminy, co może wywoływać depresję.

Ostatnio dużo mówi się także o tym, jak ważne w diecie są nienasycone kwasy tłuszczowe, takie jak Omega-3 i Omega-6. Kwasy te są bardzo ważne dla prawidłowego funkcjonowania mózgu. Organizm nie może produkować ich samodzielnie, tak więc muszą być one zawarte w diecie. Dobrym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych są: siemię lniane, makrela, sardynki, łosoś, tuńczyk i orzechy świeże. Odpowiednia ilość kwasów tłuszczowych w diecie pomaga:
  • chronić przed rozwojem depresji, 
  • regulować nastrój, 
  • zmniejszać agresję w stanach stresowych, 
  • chronić przed rozwojem demencji, 
  • istotnie wpływać na funkcje intelektualne człowieka.

Do prawidłowego trawienia organizm potrzebuje także błonnika, który wpływa korzystnie na stan jelit, skutecznie eliminuje toksyny i zapobiega zaparciom, a także pozwala zachować na dłużej uczucie sytości. Błonnik znajduje się w nisko przetworzonych produktach pochodzenia roślinnego jak: pełnoziarniste produkty zbożowe: pieczywo, kasze, ryż, a także w warzywach i owocach.

Również niektóre witaminy i minerały pomagają zapobiegać zaburzeniom psychicznym, w tym depresji.
  • Witaminy z grupy B wpływają na nastrój, ponieważ biorą udział w syntezie neuroprzekaźników, poprawiają funkcjonowanie układu nerwowego,
  • Magnez wpływa na pobudliwość nerwowo-mięśniową, łagodzi zmęczenie i rozdrażnienie oraz poprawia ogólną wydolność fizyczną i psychiczną,
  • Brak żelaza powoduje zmęczenie, osłabienie oraz uczucie przygnębienia,
  • Cynk i wapń są niezbędne w pracy komórek nerwowych ,
  • Witamina D pod wpływem promieni słonecznych podnosi stężenie serotoniny,
  • Antyoksydanty jak witaminy C i E, zapobiegają degradacji komórek, na co szczególnie narażona jest tkanka móżgowa.
Czego unikać?
Przestrzeganie prawidłowej, zbilansowanej diety nie oznacza jednak, że należy zupełnie wyrzec się spożywania produktów, których jedzenie sprawia nam przyjemność. Trzeba jednak uważać, szczególnie na przyjmowanie dużych ilości cukru. Nasze ciała to precyzyjnie dostrojone maszyny, które ciężko pracują, aby ustabilizować poziom cukru we krwi. Dieta bogata w cukier sieje prawdziwe spustoszenie w organizmie, prowadzi do zmęczenia, może powodować zawroty głowy, drażliwość, bezsenność, brak koncentracji, niewyraźne widzenie, a także agresję i lęk. Spożywanie dużych ilości cukru może również prowadzić do depresji, ponieważ niezbędne w tworzeniu neuroprzekaźników witaminy z grupy B organizm zużywa do przetwarzania cukru w energię. Niestety cukier jest wszędzie, także w żywności, w której zupełnie nie przypuszczalibyśmy, że będzie, np. w sosach, keczupie, gotowych daniach. Najważniejsze produkty, których należy unikać to wysoko przetworzone pokarmy, takie jak: białe pieczywo, chipsy, słodycze i ciasto.
Jednak niedobór glukozy również nie jest wskazany. Jej brak w organizmie powoduje osłabienie, niepokój, zaburzenia koncentracji i snu oraz obniżenie nastroju. Ważne jest jednak, aby zachować umiar i wybierać produkty bogate w węglowodany złożone oraz błonnik, które nie powodują wahań poziomu cukru i napadów głodu.

Z pewnością nikt nie ma wątpliwości co do szkodliwego działania alkoholu na ludzki organizm. Jeśli zaś chodzi o jego działanie na mózg, to może on uszkadzać połączenia nerwowe oraz receptory i tym samym prowadzić do problemów z pamięcią i koncentracją. Również nikotyna utrudnia wyleczenie z depresji. Zawarte w papierosach substancje smoliste przyspieszają procesy starzenia się, a zmiany w układzie nerwowym są nieodwracalne.

Również nie bez znaczenia jest spożywanie dużych ilości kofeiny zawartej w kawie i… coca-coli. Niewielki jej dawki działają pobudzająco, poprawiają pamięć, zwiększają wydajność sportowców. Jednak nadmierne spożywanie kofeiny jest szkodliwe, może powodować niepokój, bezsenność, nerwowość, kołatanie serca, a także zmniejszać wchłanianie żelaza i wapnia.

Dieta śródziemnomorska jest jednym z najlepiej zbilansowanych schematów żywienia. Jest ona bogata we wszystkie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania składniki pokarmowe. Bogactwo spożywanych warzyw zapewnia odpowiednią podaż witamin z grupy B. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj kwas foliowy, który ma udowodnione działanie przeciwdepresyjne. Te dwa składniki czynią dietę śródziemnomorską niemal zbawienną dla układu nerwowego.

O tym, że jedzenie fast foodów zwiększa ryzyko depresji przeczytasz na portalu Wemenders.

Anna Góra, Fundacja Wemenders