środa, 26 lipca 2017

Nie każda łza młodej matki...

Nie każda łza młodej matki, psychiczny dołek czy niepokój to objaw depresji poporodowej. Jeśli jednak kobieta faktycznie cierpi z jej powodu, konieczna jest pomoc specjalisty.
Wiele kobiet po narodzinach dziecka boi się, że sobie nie poradzi, ma zły nastrój. Po czym mają poznać, że ich smutek jest objawem choroby?

Każda kobieta wie, w jaki sposób zazwyczaj reaguje na zmiany i stres. Jeśli po porodzie jej "nieradzenie sobie" wykracza poza to, co zna z doświadczenia, na pewno powinna poszukać pomocy, ale to nie oznacza jeszcze, że ma depresję poporodową. Na to zaburzenie składa się bowiem wiele objawów utrudniających normalne funkcjonowanie. Charakterystyczne są m.in. zaburzenia snu i łaknienia, poczucie niekompetencji i brak odczuwania radości w kontaktach z dzieckiem.

Niemal każda młoda matka bywa przemęczona, niewyspana i zatroskana. Ale czerpie siłę z tego, że dziecko na nią patrzy, że się uśmiecha, wyciąga do niej rączki. Matka w depresji poporodowej pozbawiona jest tego pozytywnego wzmocnienia - jej kontakt z dzieckiem nie cieszy. Czasami nawet robi przy nim wszystko, co trzeba, ale robi to w sposób mechaniczny.

Wiele kobiet zastanawia się czy czują wystarczającą więź z dzieckiem.

To akurat wcale nie musi być związane z depresją, tylko raczej z wcześniejszymi, nierealistycznymi wyobrażeniami na temat macierzyństwa. Kobieta spodziewała się, że dziecko będzie ja wprawiać w nieustanną euforię i po porodzie jest zaniepokojona, że odczuwa głównie zmęczenie. A trzeba dać sobie prawo do tego, by nie zawsze cieszyć się z posiadania dziecka, by mieć go czasem dość. Nie ma nic złego w wyrażeniu swej złości w rozmowie z koleżanką czy partnerem: "Jestem taka wściekła na tego bachora! Bez przerwy się drze!". Jeśli matka ma z tym problem, cały czas osądza swoje uczucia, uważa, ze nie jest tak szczęśliwa, jak powinna, to znak, że z czymś sobie nie radzi. Jednak niekoniecznie chodzi tu o problemy z nawiązaniem kontaktu z dzieckiem.

Z depresją bywa też mylony baby blues. Jak je rozróżnić?

Baby blues zdarza się o wiele częściej. Dotyczy on od 50 do 80 proc. młodych mam, podczas gdy depresja poporodowa - od 10 do 20 proc. Ma też znacznie łagodniejszy przebieg -sprowadza się głównie do niepokoju o dziecko i niepewności, czy sprosta się nowej roli. Mamy są wprawdzie płaczliwe, smutne i zestresowane, ale nie towarzyszy temu bezsenność ani inne objawy fizjologiczne, nie mają myśli samobójczych. Nie tracą też kontaktu z dzieckiem. Baby blues występuje dosyć szybko po porodzie, zwykle w okresie nawału mlecznego i przeważnie kończy się wraz z połogiem. Może przejść w depresję poporodową, ale nie zdarza się to często. Typowa depresja pojawia się zwykle dwa miesiące po narodzinach dziecka. Jeśli jednak nastrojom depresyjno-lękowym towarzyszy silny przymus odtwarzania w myślach porodu, sny o nim, problemy z oglądaniem zabiegów medycznych w filmach czy silny opór przed przejściem obok szpitala, to mamy raczej do czynienia z PDST (z ang. posttraumatic stress disorder ), czyli z szokiem pourazowym, wywołanym porodem. Podobnym do tego, jaki może być konsekwencją np. wypadku samochodowego. PTSD dotyka od 1,5 do 3 proc. młodych matek.

Czy przyczyną PTSD jest dramatyczny przebieg porodu?

Najczęściej, ale niekoniecznie. Dla niektórych matek nawet prawidłowy poród okazuje się traumą, o której nie sposób przestać myśleć. Dotyczy to zwykle kobiet bardzo wrażliwych na ból, o osobowości lękowej, niewielkich umiejętnościach radzenia sobie ze stresem i nowymi sytuacjami. Często są to np. perfekcjonistki, które nie lubią niespodzianek i starają się swoje życie dokładnie planować. Trudno im zaakceptować sytuację, w której dzieje się coś, nad czym nie mają pełnej kontroli.

Czy baby blues, PTSD i depresję poporodową trzeba leczyć czy można je po prostu przeczekać?

W przypadku baby blues wizyta u psychoterapeuty czy psychiatry rzadko jest konieczna, ale warto poszukać pomocy u najbliższych. Chodzi nie tylko o odciążenie przemęczonej kobiety, ale też o stworzenie jej okazji do zwierzeń. Nieocenione są wszelkie grupy wsparcia dla młodych matek, a także fora internetowe. Przy PTSD pomoc profesjonalisty jest wskazana, a przy depresji poporodowej wręcz konieczna. Z mojego doświadczenia wynika, że w tym ostatnim przypadku nieodzowne jest leczenie farmakologiczne. Najlepiej w połączeniu z psychoterapią. Leki wprawdzie pomogą uporać się z depresją, ale nie rozwiążą wielu problemów z nią związanych. Kobieta, która wyszła z depresji poporodowej, zwykle musi jeszcze stawić czoła np. swojemu poczuciem winy wobec dziecka oraz ingerencji bliskich w jej życie. Pytanie "Czy na pewno dasz sobie radę?", albo wypominanie swojego poświęcenia przez partnera czy babcie, mogą być dla niej źródłem poważnego stresu. To prawda, że u niektórych kobiet depresja poporodowa mija sama. Ja jednak uważam, że przeczekiwanie tej choroby wiąże się ze zbyt dużym ryzykiem. Nie zapominajmy, że może ona prowadzić do samobójstwa. Poza tym zaburzenie relacji między matką a dzieckiem, do jakiego wtedy dochodzi, może niekorzystnie wpłynąć na jego rozwój emocjonalny, a potem także społeczny.

Kobiety karmiące piersią boją się jednak brać leki psychotropowe...

Matka, która przechodzi depresję poporodową ma trzy wyjścia. Brać leki i karmić piersią. Brać leki i zrezygnować z karmienia. Odczekać z przyjmowaniem leków do zakończenia karmienia. Ostateczna decyzja należy do matki. Moim zdaniem najważniejsze jest, by nie rezygnować z leków. Dla dziecka jest o wiele lepiej, kiedy jego zdrowa mama, która potrafi nawiązać z nim kontakt emocjonalny, podaje mu sztuczne mleko, niż gdy nieobecna, pogrążona w depresji matka karmi je piersią.

Mam też dobrą wiadomość. Jak wynika z opracowania Instytutu Matki i Dziecka, leki najnowszej generacji odnajduje się w mleku matki w ilościach śladowych, a w krwi dziecka w ogóle się ich nie wykrywa. Trzeba jednak zaznaczyć, że na razie brak badań na szerszą skalę. Podawanie środków psychotropowych kobiecie karmiącej wymaga też bardzo precyzyjnego ustalania dawek i pór przyjmowania leku (uzależnionych m.in. od harmonogramu karmienia), a potem częstszych wizyt kontrolnych.

Czy depresji poporodowej można jakoś zapobiec?

Raczej - zmniejszyć ryzyko jej wystąpienia. Przyczyn depresji poporodowej jest bowiem wiele. Przede wszystkim zmiany hormonalne w czasie ciąży, porodu i połogu oraz stres związany z nową sytuacją i fizyczne wyczerpanie. Zwiększone ryzyko występuje u kobiet, które kiedyś przechodziły depresję albo pochodzą z rodziny "obciążonej", a także u tych które nie radzą sobie ze stresem i nowymi sytuacjami albo są w konflikcie z partnerem lub w trudnej relacji z matką. Kolejnym czynnikiem mogą być kłopoty finansowe, brak oparcia w najbliższych i poczucie wyobcowania, zwłaszcza u kobiet, które niedawno przeprowadziły się do innego miasta. Nie bez znaczenia jest też przebieg ciąży - to czy była ona zagrożona, czy matce towarzyszył lęk o zdrowie dziecka i wreszcie - czy było ono planowane i oczekiwane. Jeśli ciężarna kobieta dojdzie do wniosku, że znajduje się w grupie ryzyka, powinna zawczasu zatroszczyć się o siebie - może nawet nawiązać kontakt z psychoterapeutą. Nie daje to wprawdzie gwarancji, że uchroni ja to przed depresją, ale jeśli nawet nie, to będąc już w trakcie terapii, szybciej powróci do zdrowia.

* Dr Joanna Krzyżanowska od lat pomaga kobietom z zaburzeniami okołoporodowymi.PRACUJE w Ośrodku Zdrowia Psychicznego i Problemów Rodzinnych Synapsis oraz w Instytucie Psychiatrii i Neurologii. Współpracowała także z Fundacją Rodzić po Ludzku.


piątek, 26 maja 2017

Jesteś w związku z osobą mającą depresję? Nie zapominaj o sobie!

Depresja to choroba, która dotyka coraz większej ilości osób, zarówno w Polsce, jak i za granicą.  Jednocześnie bardzo mało mówi się o tym, że jest ona niczym bluszcz, który potrafi opleść także wszystkich bliskich osoby chorej, zwłaszcza jeśli bardzo chcą, by wróciła ona do zdrowia. Niewątpliwie ta niezwykle trudna sytuacja wpływa niszcząco na związki międzyludzkie, szczególnie zaś relacje partnerskie. Jednakże nie musi tak być.

Najważniejsze jest to, by pamiętać, że depresja to choroba, którą można wyleczyć

Przede wszystkim, jedną z najważniejszych kwestii, o której trzeba pamiętać jest to, iż depresja stanowi chorobę, którą można wyleczyć. To istotne o tyle, że pozwala ona na obiektywne zobaczenie całej sytuacji. Jeśli zna się objawy choroby, to jak wpływa na psychikę człowieka, oraz wie się, czego można się spodziewać, łatwiej jest się przygotować na zmianę nastrojów ukochanej osoby, jej trudny stan emocjonalny i objąć to swoim wsparciem, nie zapominając o sobie.

Dlaczego? Większa wiedza na temat choroby pozwala na stworzenie niezbędnego dystansu. Skoro nie wiadomo do końca jakie są podłoża depresji, co właściwie stanowi przyczynę, obwinianie się nie ma sensu. Można też odpowiednio zadbać zarówno o najbliższą osobę, jak i o siebie samą czy siebie samego, by móc być rzeczywistym wsparciem w tej trudnej sytuacji.

Jak zadbać o siebie?

Dbanie o siebie w momencie, gdy do związku dołącza depresja, jest jednym z podstawowych zaleceń, które mogą w ogromnej mierze pomóc osobie chorej. Dlaczego? Bo tylko zdrowa psychicznie osoba, która potrafi stworzyć sobie w tak trudnej sytuacji przestrzeń dla siebie, może być prawdziwym wsparciem dla drugiego człowieka, który zmaga się z depresją.

Nie można więc zapominać, bardziej niż kiedykolwiek, o swoich pasjach, rzeczach, które sprawiają radość i pozwalają odetchnąć. Dzięki temu w zastygłe myślenie, królestwo cierpienia ukochanej osoby, można będzie wnieść trochę świeżości i życia. Dodatkowo, pozwalanie sobie na radość, da niezbędny dystans i wiarę w to, że powrót do zdrowia jest możliwy.

Kolejną ważną rzeczą jest dzielenie się obowiązkami z bliskimi. Osoba chora na depresję bardzo często nie ma siły wstać z łóżka, a co dopiero zająć się tym, co wcześniej stanowiło jej codzienność. Czasem są to małe rzeczy, które piętrzą się i pozostają niezałatwione, kiedy indziej cały dom, dzieci, porządki i plany. Warto usiąść i rozdzielić zadania, tak by nie przyjmować na siebie zbyt wiele. Odciążenie ukochanej osoby, z jednoczesnym zadbaniem o siebie, da przestrzeń niezbędną do tego, by w nowej sytuacji nie musieć przejmować się dodatkowo tysiącem drobiazgów, które zabierają energię i mogą przytłoczyć.

Nie można zapominać, że każdy z nas potrzebuje wsparcia, zwłaszcza wtedy, gdy chce je dawać innym. Ważnym aspektem dbania o siebie jest więc także przebywanie z kochającymi osobami, przyjaciółmi czy bliskimi, którzy rzeczywiście potrafią wysłuchać, otulić i zrozumieć. To daje siłę tak niezbędną do tego, by pokonać depresję. Jednocześnie warto jednak pamiętać, że ostateczny ruch zawsze będzie należeć do osoby chorej. Tylko ona bowiem może zdecydować o tym, że chce być zdrowa. Nie da się przejść tego procesu za nią.


poniedziałek, 15 maja 2017

Czy osoby depresyjne potrafią nienawidzić?

Wyniki nowych badań finansowanych ze środków unijnych wskazują na mniejsze prawdopodobieństwo pojawienia się uczucia nienawiści u osób o skłonnościach depresyjnych, bowiem schorzenie to oddziałuje na tę część mózgu, która zawiaduje emocjami.
W artykule opublikowanym w czasopiśmie Molecular Psychiatry zespół naukowców z Chin i Wlk. Brytanii wyjaśnia, jak mózg osób cierpiących na depresję często rozłącza "obwód nienawiści", co oznacza po prostu, że nie łączy ze sobą punktów potrzebnych do wystąpienia reakcji nienawiści.
Wykorzystując skanery rezonansu magnetycznego (MRI) do zobrazowania aktywności mózgu osób depresyjnych i wolnych od depresji, zespół odkrył znaczące różnice w obwodach mózgu między dwiema grupami.
Analizą przeprowadzoną w toku badań, które otrzymały wsparcie finansowe z projektu BION (Ścieżki syntetyczne do inspirowanego biologicznie przetwarzania informacji) dofinansowanego na kwotę 1,3 mlnEUR z tematu "Technologie informacyjne i komunikacyjne" (TIK) Siódmego Programu Ramowego (7PR) UE, objęto trzydzieści dziewięć osób w depresji - 23 kobiety i 16 mężczyzn - oraz 37 osób z grupy kontrolnej wolnych od depresji - 14 kobiet i 23 mężczyzn.
Jeden z autorów raportu z badań, profesor Jianfeng Feng z Wydziału Informatyki Uniwersytetu w Warwick, powiedział: "Wyniki są klarowne, niemniej na pierwszy rzut oka są zastanawiające, bowiem wiadomo, że depresja często charakteryzuje się intensywnym nienawidzeniem siebie i nie ma oczywistych wskazań, że osoby cierpiące na depresję są mniej skłonne do nienawidzenia innych. Jedna z możliwości jest taka, że rozłączenie obwodu nienawiści może być powiązane z upośledzoną zdolnością do kontrolowania i uczenia się sytuacji społecznych, które wzbudzają uczucia nienawiści do siebie samego lub innych. To z kolei może doprowadzić do niemożności właściwego radzenia sobie z uczuciami nienawiści i zwiększyć prawdopodobieństwo zarówno niekontrolowanego nienawidzenia siebie, jak i wycofania się z interakcji społecznych. Być może jest to wskazówka neurologiczna, iż bardziej normalne są okazje do nienawidzenia innych niż samego siebie."
W 2008 r. obwód nienawiści został po raz pierwszy zdefiniowany i wyraźnie zidentyfikowany, kiedy to profesor Semir Zeki z University College London odkrył, że obwód łączył trzy regiony w mózgu - zakręt czołowy górny, wyspę i skorupę - kiedy badanym pokazywano zdjęcia znienawidzonych przez nich osób.
U 92% osób cierpiących na depresję objętych nowymi badaniami obwód nienawiści prawdopodobnie uległ przerwaniu. Wydawało się, że osoby w depresji doświadczyły również innych znaczących zakłóceń w obwodach mózgu powiązanych z przetwarzaniem dotyczącym ryzyka i działania, nagród i emocji oraz uwagi i pamięci.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) depresja dotyka około 121 mln ludzi na świecie i jest jedną z głównych przyczyn upośledzenia na świecie. Mniej niż 25% osób chorych ma dostęp do skutecznych terapii.
WHO opisuje schorzenie jako powszechne schorzenie psychiczne charakteryzujące się przygnębieniem, utratą zainteresowań lub odczuwania przyjemności, poczuciem winy lub niskiej wartości, zaburzeniami snu lub apetytu, niskim poziomem energii i słabą koncentracją. Problemy te mogą przybrać formę chroniczną lub nawracającą, doprowadzając do istotnych upośledzeń w zdolności danej osoby do wypełniania codziennych obowiązków. W swojej najpoważniejszej postaci depresja może doprowadzić do samobójstwa - tragicznego finału, który każdego roku zabiera około 850.000 istnień ludzkich.
Projekt BION stawia sobie za cel wykorzystanie danych neuroanatomicznych i neurofizjologicznych jako wytycznych w opracowywaniu deterministycznych i złożonych sieci samoporządkujących się polimerycznych pierwiastków nielinearnych o właściwościach adaptacyjnych. Głównym celem jest opracowanie nowej technologii produkowania funkcjonalnych struktur molekularnych możliwych do realizacji w nanoskali, które potrafią wykonywać zaawansowane zadania obejmujące uczenie się i podejmowanie decyzji.

niedziela, 30 sierpnia 2015

Depresja i dieta.


Próbujesz znaleźć dietę by złagodzić depresje? Niestety, nie ma konkretnych diet, co zostało udowodnione w leczeniu depresji.
Mimo to, podczas gdy niektóre diety lub żywność nie mogą złagodzić depresji ( lub umieścić od razu w lepszym nastroju), zdrowa dieta może pomóc w ramach ogólnego leczenia depresji. 


Jak dieta może mieć wpływ na depresje? 

Oto 10 wskazówek dla jedzenia, jeśli się kocha lub wychodzi z depresji klinicznej.

1. Jedz dietę bogatą w składniki odżywcze. 

Składniki odżywcze w żywności wspierają organizm do naprawy, wzrostu i odnowy biologicznej. Wszyscy potrzebujemy witamin, minerałów, węglowodany, białka a nawet niewielkie ilości tłuszczu. Niedobór któregokolwiek z tych składników odżywczych prowadzi może doprowadzić do nieprawidłowej pracy naszych organów, nie pracują one na pełnych obrotach- może nawet wywołać chorobę.

2. Wypełnij swój talerz przeciwutleniaczami. 

Szkodliwe cząsteczki zwane wolnymi rodnikami są produkowane w naszym organizmie podczas normalnych funkcji organizmu - i te wolne rodniki przyczyniają się do uszkodzenia komórki, starzenie się i powodują zaburzenia. Przeciwutleniacze, takie jak beta-karoten oraz witaminy C i E zwalczają skutki wolnych rodników. Wykazano że przeciwutleniacze, wiążą  te wolne rodniki i zabierają ich niszczycielską moc.

Badania pokazują, że mózg jest szczególnie zagrożony uszkodzeniem przez wolne rodniki. Mimo, że nie ma sposobu, aby zatrzymać wolne rodniki całkowicie, możemy ograniczyć ich destrukcyjny wpływ na organizm przez jedzenie produktów bogatych w antyoksydanty jako część zdrowej diety:

Źródła beta-karotenu: morele, brokuły, kantalupa, marchew, collards, brzoskwinie, dynia, szpinak, słodkie ziemniaki
Źródła witaminy C: jagody, brokuły, grejpfrut, kiwi, pomarańcze, papryka, ziemniaki, truskawki, pomidory
Źródła witaminy E: margaryna, orzechy i nasiona, oleje roślinne, kiełki pszenicy

3. Jedz '' inteligentne '' węglowodany dla uspokojenia. 

Połączenie miedzy węglowodanami, a nastrojem jest związane z zwiększaniem się w mózgu serotoniny. Głód na węglowodany może być związany z obniżeniem się serotoniny, choć eksperci nie są pewni, czy istnieje związek. 

Tak więc, nie stroń od wszystkich węglowodanów- wystarczy dokonać mądrych wyborów. Ogranicz pokarmy bogate w cukry i zdecydować się na ''inteligentne'' i ''złożone'' węglowodany (takie jak pełnoziarniste), a nie ''prostych'' węglowodanów (takich jak ciasta i ciasteczka), wraz z dużą ilością owoców warzyw i roślin strączkowych, które są bogate w zdrowe węglowodany i błonnik. 

4. Jedz potrawy bogate w białko dla zwiększenia czujności.

Pokarmy bogate w białko, takie jak indyk, tuńczyk, lub kurczak, są bogate w aminokwas o nazwie tryptofan, które mogą pomóc zwiększyć produkcję chemiczną w mózgu serotoniny, która odgrywa rolę w regulacji nastroju. Wypróbuj to źródło białka w diecie, kilka razy dziennie, zwłaszcza gdy musisz oczyścić umysł i zwiększyć swoją energię.

Dobrym źródłem zdrowych białek: fasola i groch, chude mięso wołowe, ser o niskiej zawartości tłuszczu, ryby, mleko, drób, produkty sojowe, jogurty.

 5. Stosuj dietę śródziemnomorską.

Dieta śródziemnomorska jest zrównoważona, jest wzorem zdrowego odżywiania, który zawiera dużo owoców, orzechów, warzyw, zbóż, roślin strączkowych i ryb.

Hiszpańskie badania, na podstawie danych z 4,211 mężczyzn i 5,459 kobiet, wykazały, że częstość depresji u mężczyzn - zwłaszcza palaczy - po spożywaniu kwasu foliowego zmniejsza się. Ten sam wzrost nastąpił w przypadku kobiet - zwłaszcza tych, które paliły lub nie były aktywne fizycznie - ale ze zmniejszonym spożyciem witaminy B innego: B12. Nie było to pierwsze badanie odkrywające związek między tymi dwoma witaminami i depresją. Naukowcy zastanawiają się, czy niskie spożycie składników odżywczych prowadzi do depresji, czy depresja prowadzi ludzi do jedzenia złej diety.

Kwas foliowy znajduje się w diecie kuchni śródziemnomorskiej w produktach takich jak rośliny strączkowe, orzechy, wielu owocach i ciemnozielonych warzywach. B12 można znaleźć we wszystkich chudych i niskotłuszczowych produktów zwierzęcych, takich jak ryby i niskotłuszczowe produkty mleczne.

6. Potrzebujesz więcej witaminy D.

W roku 2010 krajowe badania stwierdzają, prawdopodobieństwo zachorowania na depresje jest większe u osób z niedoborem witaminy D, w porównaniu do osób, u których zapotrzebowanie na witaminę D jest spełnione. W innym badaniu, naukowcy z Uniwersytetu w Toronto zauważył, że ludzie, którzy cierpią na depresję, szczególnie osoby z chorobą afektywną sezonową, mają tendencję do poprawy, jak ich poziom witaminy D w organizmie wz...rosła w normalnym ciągu roku. 

Receptory witaminy D występują w mózgu. Naukowcy nie są jednak pewni, jaki poziom witaminy D jest idealny, ponieważ za dużo witaminy D może powodować problemy z poziomu wapnia i funkcjonowaniem nerek.

7. Wybieraj produkty bogate w selen.

Selen jest minerałem, który jest niezbędny dla dobrego zdrowia. Badania wykazały związek między niskim spożyciem selenu i gorszych nastrojów, chociaż dowody nie są rozstrzygające, czy suplementacja może pomóc.

Jest możliwe, że zbyt duża ilość selenu, staje się toksyczna. Ale to jest mało prawdopodobne, jeśli dostaniesz go z żywności, a nie suplementów, nie zaszkodzi jedzenie żywności, która pomogą Ci sprostać zalecaną dawkie spożycia selenu- jest to 55 mikrogramów na dobę dla dorosłych. Dobrą wiadomością jest to, że pokarmy bogate w selen są pokarmy, które powinniśmy jeść mimo wszystko.

Selen zawierają:
- Fasola i rośliny strączkowe
- Chude mięso (chude mięso wieprzowe i wołowe, kurczaka i indyka bez skóry)
- Produkty mleczne o niskiej zawartości tłuszczu
- Orzechy i nasiona (w szczególności orzechy brazylijskie)
- Owoce morza (ostrygi, małże, sardynki, kraby, ryby morskie, i ryb słodkowodnych)
- Pełnoziarniste (makaron pełnoziarnisty, brązowy ryż, płatki owsiane, itp)

8. Dołącz do diety kwas tłuszczowy omega-3.

Wiadomo, że kwasy tłuszczowe omega-3 ma niezliczone zalety zdrowotne. Ostatnio naukowcy wykazali, że niedobór kwasów tłuszczowych omega-3 jest związany z depresją. W jednym z badań, naukowcy stwierdzili, że społeczeństwa, które nie jedzą wystarczająco dużo kwasów tłuszczowych omega-3 mogą mieć wyższy wskaźnik zaburzeń depresyjnych niż w społeczeństwach, których jest szerokie spożycie kwasów tłuszczowych omega-3. I...nne badania pokazują, że ludzie, którzy często jedzą ryby, które są bogatym źródłem kwasów tłuszczowych omega-3, są bardziej narażeni na depresję.

Źródła kwasów tłuszczowych omega-3 : tłuste ryb (sardele, makrela, łosoś, sardynki, tuńczyk), siemię lniane, i orzechy.
Źródła kwasu alfa-linolenowego (inny rodzaj kwasu tłuszczowego omega-3): siemię lniane, olej rzepakowy, olej sojowy, orzechy włoskie i ciemnozielone warzywa liściaste.

9. Przyjrzyj się swoim nawykom.

Wielu ludzi, którzy chorują na depresję mają również problemy z alkoholem i / lub narkotykami. Alkohol i narkotyki nie tylko mogą zakłócać nastroju, sen i motywacje, mogą również zmniejszać skuteczność leków na depresję. Ponadto, napoje i pokarmy zawierające kofeinę mogą wywołać niepokój i utrudnią sen w nocy. Wyrzucenie z jadlospisu kofeiny lub przyjmowanie kofeiny do południa każdego dnia może pomóc w spokojnym zasypianiu.

10. Utrzymanie zdrowej wagi.

Odkrycia opublikowane w czasopiśmie Clinical Psychology: nauki i praktyki, wskazują na związek pomiędzy otyłością i depresją, wskazując, że ludzie, którzy są otyli mogą być bardziej narażeni na depresję. Ponadto, według tego badania, ludzie, którzy są w depresji są bardziej narażoni na otyłość. Badacze uważają, że powiązanie pomiędzy otyłością i depresja może prowadzić do zmian fizjologicznych, które mogą wystąpić w systemie immu...nologicznym i hormonalnym wraz z depresją. Jeśli masz problem z wagą, porozmawiaj z lekarzem o zdrowych sposobie zarządzania dietą i ćwiczeniach fizycznych.


Na podstawie: http://www.m.webmd.com/depression/guide/diet-recovery?ecd=wnl_dep_071715&ctr=wnl-dep-071715_nsl-ld-stry&mb=MUaRTG8v4mHqbsVO58k1mShonS%2FH3cwy8vXFfbCcn9o%3D

środa, 26 sierpnia 2015

Badania sugerują że depresja może fizycznie zmienić DNA.

Jest co raz więcej dowodów, że choroba ta jest czymś znacznie więcej niż zaburzeniami nastroju.

Naukowcy z Wielkiej Brytanii znaleźli dowody, że depresja nie tylko zmienia nasze mózgi, może też zmienić nasze DNA i sposób generowania energii przez nasze komórki.
Zespół z Wellcome Trust Centre for Human Genetics zbadał genomy ponad 11.500 kobiet, z nadzieją znalezienia genów, które mogą przyczynić się do zwiększenia ryzyka zachorowania na depresje. Ale zamiast tego,natknął się na zmiany metaboliczne w komórkach, które wydają się być wywołane przez chorobę.

Najbardziej znanym odkryciem było, że kobiety, które miały depresję związaną z pewnego rodzaju przeciwnościami w dzieciństwie, takimi jak wykorzystywanie seksualne - miał więcej mitochondrialnego DNA (mtDNA), niż ich rówieśnicy. Mitochondria są "potęgą organelli '', które dostarczają energię do reszty komórki, a wzrost mitochondrialnego DNA doprowadziły badaczy do przekonania, że zapotrzebowanie na energię w komórkach nie zmieniła się w odpowiedzi na stres.

"Byliśmy zaskoczeni obserwacją, że nie było różnicy w mitochondrialnym DNA. Tak więc zajęło nam dużo czasu, aby przekonać się, że to fakt, a nie artefakt," powiedział genetyk i jeden z głównych badaczy, Jonathan Flint, w informacja prasowej.

Po powrocie do ich wyników, naukowcy zauważyli również, że kobiety z depresją wywołaną stresem miały krótsze telomery niż zdrowe kobiety. Telomery są to zaślepki na końcu naszych chromosomów, które w naturalny sposób skracają się, gdy się starzejemy, a zespół zaczął kwestionować czy proces ten został przyspieszony przez stres.
Jednak jak wiemy, korelacje nie są równe ze związkiem przyczynowym,więc zespół postanowił przetestować swoje hipotezy dalej u mysz. W ciągu czterech tygodni myszy były naprężone, a naukowcy nie zaobserwowali żadnych zmian genetycznych i komórkowych.
Ich badania, które zostało opublikowane w Current Biology , wykazały, że myszy zestresowane, nie tylko wykazały wzrost mtDNA, ale także krótsze telomery niż było to u normalnych myszy laboratoryjnych. Zmiany te wydają się być wywołane przez hormonu stresu kortykosteron .

Według Flinta, zmiany te mogą również odzwierciedlać molekularny sposób radzenia sobie przez organizm ze stresem. "Depresja może w pewnym sensie powodować metaboliczna reakcja na odczuwany stres," powiedział.

Dobrą wiadomością jest to, że u myszy badania wykazały, że skutki stresu są również częściowo odwracalne. Zespół ma nadzieję, że teraz badania pomogą wskazać, biomarkery stresu i jego skutków. To wciąż bardzo wczesne badania, ale w przyszłości, patrząc na poziomie DNA mitochondrialnego może pomóc ujawnić, czy ktoś wyleczył uraz.

"Mamy tylko migawkę relacji między markerami molekularnymi i depresją," powiedział Flint . "Chcemy wiedzieć, w jaki sposób zmieniają się w czasie - przed, w trakcie i po zaburzeniami depresyjnymi, te informacje powiedzą nam wiele o ich przydatności klinicznej.".

Jest coraz bardziej oczywiste, że rzeczy, które nas dotykają również wpływają na nas emocjonalnie na poziomie biologicznym. Na początku tego roku, oddzielny zespół naukowców wykazały, że uraz w dzieciństwie może zmienić starzenie się komórek , a w listopadzie 2014 roku naukowcy wykazali również, że medytacja i joga może rzeczywiście pomóc utrzymać długość telomerów . Nie ma jeszcze dowodów, że tego typu zmiany są trwałe lub będą przekazane przyszłym pokoleniom.
Chociaż jest jeszcze wiele do zrozumienia, mamy nadzieję, że te badania pomogą zmniejszyć piętno otaczającego świata wobec zaburzeń psychicznych i przynieść więcej akceptacji i wsparcia dla osób cierpiących na nie. Jest do tego z pewnością potrzebny czas.

Na podstawie: http://www.sciencealert.com/depression-can-physically-change-your-dna-study-suggests

piątek, 31 lipca 2015

Depresja poporodowa

To, jak kobieta będzie się czuła w połogu, i jak odnajdzie się w roli matki i przystosuje się do macierzyństwa, zależy między innymi od tego, jaki będzie przebieg jej porodu oraz jego subiektywna ocena – czy zapamięta go jako ważne, pozytywne doświadczenie czy jako urazowe wydarzenie. Warunki porodu, procedury medyczne z nim związane oraz działania lub zaniechania personelu medycznego istotnie wpływają na przystosowanie do macierzyństwa (Kościelska 1998). 

Przygotowanie do porodu w szkole rodzenia daje podstawowe informacje i może wpływać na poczucie kompetencji rodzących i matek. Edukacja przedporodowa w formie szkoły rodzenia powinna znajdować się w podstawowym standardzie opieki nad ciężarną. Poród, mimo że zwykle nie wiąże się z patologią, w naszej kulturze jest traktowany jako wydarzenie medyczne i w większości przypadków odbywa się w szpitalu. Akceptując ten stan rzeczy, należy brać pod uwagę, że kobiety rodzące to z jednej strony „pacjentki”, ale przecież, na ogół, nie „chore”. Zgłosiły się do szpitala w „sprawie fizjologicznej”, do porodu, bo taka jest praktyka. Liczne zabiegi dokonywane w czasie porodu, często niezrozumiałe dla rodzącej, unieruchomienie i obnażenie kobiety, zmieniający się personel (z powodów organizacyjnych i przepisów prawa pracy – brak jednej osoby, która będzie prowadzić poród od początku do końca), powodują, że często oprócz podekscytowania i radości z faktu, że właśnie staje się matką, kobieta odczuwa lęk, poczucie bezradności i całkowitej zależności, upokorzenie a nawet wstyd. Podmiotowe traktowanie pacjentki, przestrzeganie jej prawa do samostanowienia, wspieranie jej podczas porodu pozwoli uniknąć niepotrzebnego napięcia i przyczyni się do lepszej współpracy kobiety z personelem medycznym. Istotne jest też, czy poród odbędzie się drogami natury czy przez cesarskie cięcie (Boyce 1992). Cesarskie cięcie matka może potraktować jako porażkę: „nie byłam w stanie urodzić, zrobili to za mnie…” lub jako luksus: „nie bolało”. Podobnie poród drogami natury może być dla kobiety traumą: „nie udało mi się wywalczyć cesarki..., lub powodem do satysfakcji i zadowolenia z siebie: „poradziłam sobie…”. Bardzo istotny dla budowania relacji rodzicielskiej jest pierwszy fizyczny kontakt matki z dzieckiem, dlatego kobiety należy zachęcać do kontaktu z noworodkiem zaraz po urodzeniu, np. przez wspieranie próby przystawienia do piersi (Kościelska 1998, Oslislo, Otffinowska 2008).

Źródłem stresu podczas porodu i po porodzie są zmiany w wielu aspektach życia kobiety: 

zmiany biologiczne:


1. wysiłek fizyczny, ból, zmniejszenie objętości krwi krążącej, spadek masy ciała – podczas porodu, stanowiącego duże obciążenie dla organizmu kobiety;

2. gwałtowne zmiany hormonalne:

a. spadek poziomu hormonów płciowych – progestagenów, estrogenów – co prawda nie stwierdzono niepodważalnie ich jednoznacznego wpływu na pojawienie się depresji poporodowej, ale podejmowane próby jej leczenia estrogenami były skuteczne;
b. wyższy poziom hormonów tarczycy i kortykosterydów – badania nie odpowiadają jednoznacznie na pytanie o wpływ tych hormonów na etologię depresji poporodowej;

3. laktacja, nawał mleczny i dolegliwości z tym związane (pękające brodawki, obrzęk piersi itp.);

4. zmęczenie, brak snu lub sen przerywany z powodu aktywności dziecka.

zmiany psychiczne:

1. zmiany w sposobie przeżywania, nowe emocje;

2. konieczność korekty planów życiowych i systemu wartości, inna ocena rzeczywistości;

3. chwiejność emocjonalna – w połogu kobiety są bardziej labilne emocjonalnie, ze skłonnością zarówno do wzmożonego, jak i obniżonego nastroju lub z drażliwością;

4. silna psychiczna więź pomiędzy matką i dzieckiem, wiążąca się z intensywnym odczuwaniem pozytywnych emocji („eustres”), dająca poczucie siły i odporność na stres. Pojawienie się tej więzi stanowi nowe przeżycie dla matki, wzmacniane działaniem oksytocyny wydzielanej podczas karmienia piersią (jest to hormonalne podłoże postawy macierzyńskiej – z badań na samicach zwierząt wynika, że pozbawione oksytocyny samice wykazują słabsze zachowania macierzyńskie w porównaniu do grupy kontrolnej);

5. zmiana seksualności – zmniejszone libido może wpływać na relacje z partnerem, a także być powodem niepokoju obojga rodziców;

6. postawa wobec karmienia piersią:

a. Udane, przebiegające bez większych trudności karmienie, także może stanowić źródło stresu, np. gdy matka zaangażuje się, zaniedbując swoje potrzeby. Może pojawić się wtedy poczucie uwiązania oraz, nie zawsze świadoma, złość na dziecko. W innych przypadkach przeciwnie, gratyfikacja związana z poczuciem symbiozy z niemowlęciem może być tak silna, że utrudnia rozpoczęcie we właściwym momencie procesu separacji i zaprzestania karmienia dziecka;
b. Nacisk na korzyści, wynikające z naturalnego karmienia i kampania na rzecz karmienia piersią powoduje, że kobiety, które z różnych powodów nie są w stanie realizować tego modelu, czują się niepełnowartościowe i niespełnione w roli matki. U części kobiet, karmiących sztucznie, występuje obniżenie nastroju, związane z przeżywaniem porażki i poczuciem winy;  Problemy emocjonalne kobiet w okresie okołoporodowym Problemy emocjonalne kobiet w okresie okołoporodowym
c. Podczas karmienia, część kobiet odczuwa doznania seksualne, co może być źródłem wstydu i zakłopotania. Obawa przed ujawnieniem takich doznań powoduje wzrost napięcia i lęk.

zmiany relacji z otoczeniem: 


1. pojawienie się nowych obowiązków, zmiana planu dnia oraz rytmów dobowych;

2. zmiana roli kobiety w rodzinie własnej (z żony – matka, z mamy jedynaka – mama rywalizującego rodzeństwa), jak i pochodzenia (z córki – matka);

3. konfrontacja z przekazami („skryptami”) rodzinnymi, dotyczącymi macierzyństwa, porównywanie modelu, jaki obowiązywał w rodzinie pochodzenia z planami co do własnej rodziny;

4. zmiana sytuacji społecznej i życiowej – kobieta przestaje być ciężarną, otaczaną troską i opieką („ciężarnej się nie odmawia…”), a zostaje matką, którą często traktuje się jako osobę nieudolną, wymagającą kontroli (wizyty patronażowe położnej i pielęgniarki;

5. zmiana sytuacji materialnej i zawodowej, zmniejszenie dochodów, obawy o możliwości powrotu do pracy lub znalezienia innej, uzasadnione sytuacją na rynku pracy. Ojciec małego dziecka przez pracodawców jest postrzegany jako bardziej atrakcyjny, bo dojrzały i dążący do stabilizacji, matka zaś przeciwnie – jako potencjalnie czę- sto nieobecna w pracy, skoncentrowana na opiece nad dzieckiem.

Kolejnym źródłem stresu dla matki małego dziecka jest konfrontacja oczekiwań z rzeczywistością, poczucie, że „nie tak miało być...”. W porównaniu z wyidealizowanym, medialnym obrazem szczęśliwego macierzyństwa, realizowanego przez piękne modelki, nieprzerywające swoich występów na wybiegach, z dzieckiem i nianią za kulisami, lub w zestawieniu z kobietami sukcesu, które po zbudowaniu sukcesu własnej firmy, teraz realizują się jako matki i w tej roli sprawdzają się równie doskonale, przeciętna kobieta może uznać, że sama jest „do niczego, bo ani tak nie wygląda, ani tak się nie czuje”. Wobec tego konieczna jest weryfikacja własnych oczekiwań i wyobrażeń na temat  macierzyństwa oraz lęków z nim związanych, uznanie, że nie jest ono jedynie pasmem pozytywnych doświadczeń. Zdarza się także, że kobieta nastawiona lękowo do macierzyństwa z ulgą konstatuje, że daje sobie radę i nie jest tak źle, jak się obawiała.

Depresja poporodowa występuje u 10-20% matek małych dzieci, pojawia się na przełomie pierwszego i drugiego miesiąca życia dziecka (Steiner 1999). Ponieważ niejednoznaczna jest etiologia, klasyfikacja depresji poporodowych także nie jest jednolita. W obowiązującej w Polsce klasyfikacji chorób (ICD-10), depresja poporodowa nie występuje jako odrębna jednostka chorobowa, rozpoznaje się ją, gdy pojawi się do 6 tygodni po porodzie. Zalicza się ją do zaburzeń depresyjnych o podłożu somatycznym, z podkreśleniem wagi czynników reaktywnych, genetycznych i psychospołecznych.

Depresja poporodowa może jednak dotknąć i te kobiety, które przed urodzeniem dziecka dobrze sobie radziły i nie miały żadnych poważniejszych emocjonalnych problemów, więc nie znajdowały się w żadnej z grup ryzyka. Z drugiej strony nie wszystkie matki z grup ryzyka zachorują na depresję.

Objawy depresji poporodowej to w dużej części typowe objawy depresyjne, takie jak w innego rodzaju zaburzeniach afektywnych (Pużyński 2002):

  • stały nastrój przygnębienia – kobiety zwykle przeżywają smutek, ale w poważniejszych przypadkach zdarza się też poczucie braku emocji (anaesthesia dolorosa); 
  • negatywne myśli – depresyjna ocena rzeczywistości, wszystkie wydarzenia interpretowane są jako niepomyślne, groźne lub szkodliwe; 
  • poczucie beznadziejności – matka deklaruje brak nadziei na zmianę i poprawę samopoczucia; poczucie winy – postrzeganie siebie w negatywnym świetle, przeświadczenie kobiety, że do niczego się nie nadaje albo, iż ponosi całą winę za to, że jest chora; 
  • złe samopoczucie fizyczne, bolesność ciała (piersi, pleców, głowy, brzucha) bez wyraźnej somatycznej przyczyny, 
  • hipochondria; znaczne osłabienie energii życiowej – stałe uczucie zmęczenia; pogorszenie koncentracji lub/i zdolności do podejmowania decyzji; 
  • bierność, wynikająca ze zmęczenia lub z problemów z podejmowaniem decyzji; 
  • anhedonia – niezdolność do przeżywania radości; zaburzenia snu: 
  • trudności w zasypianiu, wczesne budzenie się, sen przerywany lub ucieczka w sen i nadmierna senność; 
  • zaburzenia łaknienia: utrata apetytu, co z kolei może pogłębić problemy ze zmęczeniem i drażliwością lub wzmożone łaknienie – niektóre kobiety jedzą, żeby czuć się lepiej, a następnie czują się źle z powodu przybieranych kilogramów; 
  • niepokój i ciągłe pobudzenie; drażliwość, szczególnie w stosunku do najbliższych; 
  • izolowanie się i unikanie kontaktów; 
  • myśli samobójcze – wyobrażenia na ten temat i plany popełnienia samobójstwa.


Obserwowana jest także specyficzna grupa objawów związanych bezpośrednio z macierzyństwem i relacją z nowo narodzonym dzieckiem: 

poczucie bezwartościowości w roli matki.
zaburzony kontakt z niemowlęciem:

 – przewrażliwienie na punkcie jego zdrowia i rozwoju, wyolbrzymianie drobnych trudności (zamartwianie się o karmienie, sen, płacz), sprawdzanie, czy dziecko śpi, nasłuchiwanie, czy oddycha;
 – obojętność wobec potrzeb potomstwa;
– trudność w odczytaniu i zrozumieniu sygnałów wysyłanych przez dziecko;
– postrzeganie dziecka jako wyjątkowo kłopotliwego;
– rozdrażnienie i lęk w kontakcie z dzieckiem;
– brak odczuwania przyjemności
– pozytywnego wzmocnienia przy zajmowaniu się dzieckiem;
– niemożność zajęcia się niemowlęciem lub opiekowanie się nim w sposób mechaniczny;


''Problemy emocjonalne kobiet w okresie okołoporodowym''
Autor: dr Joanna Krzyżanowska-Zbucka

czwartek, 23 lipca 2015

Depresja. Jak powstaje? Jak jest leczona? Jaki ma związek ze stresem?

1. Depresja to ciężka, a w niektórych przypadkach nawet zagrażająca życiu choroba, wymagająca fachowego leczenia.

2. Główną oznaką depresji jest smutny nastrój lub uczucie wewnętrznej pustki, wyczerpanie (wypalenie), przeciążenie, napady lęku, wewnętrzny niepokój, zaburzenie myślenia i snu. 

3. Osoby z depresją nie potrafią już cieszyć się życiem i mają bardzo duże trudności z samodzielnym podejmowaniem prostych decyzji. 

4. Depresji towarzyszą często uporczywe dolegliwości cielesne, jak na przykład bóle żołądkowo-jelitowe, bóle głowy, podbrzusza lub pleców. U wielu chorujących, objawy te wysuwają się na pierwszy plan. 

5. Nieuzasadnione poczucie winy może być istotnym objawem depresji. 

6. Tak jak wszyscy ciężko chorujący ludzie, osoby z depresją potrzebują zrozumienia i wsparcia ich otoczenia. 

7. Depresję cechują nerwowe zaburzenia metabolizmu w mózgu. Stężenie substancji hormonalnych (serotonina, noradrenalina, dopamina) nie jest zrównoważone. Przyczyną jest najczęściej długotrwała nadaktywność hormonów stresu. Nieleczenie tej nadaktywności może również prowadzić do chorób następczych, takich jak nadciśnienie krwi, zawał serca, udar mózgu, cukrzyca i osteoporoza. Dlatego też ważna jest dokładna i długotrwała terapia. 

8. Depresje są uleczalne. Podczas leczenia można wykorzystać różne wypróbowane formy psychoterapii, nowoczesne leki poprawiające nastrój (antydepresanty), metody zwalczania stresu, techniki rozluźniające i -uzupełniająco - metody medycyny komplementarnej (na przykład ziołolecznictwo). 

9. Nowoczesne antydepresanty nie powodują prawie żadnych skutków ubocznych. Często występują tylko na początku terapii. Nie uzależniają. Nie zmieniają osobowości. Nie są również środkami pobudzającymi lub uspokajającymi. 

10. Antydepresanty nie działają od razu. Najczęściej upływają dni lub tygodnie do uzyskania poprawy. 

11. Jeśli leczenie farmakologiczne jest konieczne, to bardzo regularne zażywanie leków, ściśle według zalecenia lekarza, jest warunkiem koniecznym. Ewentualne działania uboczne, niedyspozycja, lęki lub wątpliwości powinny być zawsze otwarcie omawiane z lekarzem prowadzącym. 

12. Stale nawracające depresje mogą być profilaktycznie leczone. 

13. Dużym niebezpieczeństwem jest samobójstwo. Ryzyko samobójstwa może być w porę rozpoznane. Jest to nagły przypadek. Osoby obciążone ryzykiem samobójstwa powinny być możliwie najszybciej poddane leczeniu klinicznemu.


Depresja dotyczy całego organizmu.

Depresja stanowi czynnik ryzyka dla powstania chorób naczyniowych, jak na przykład choroby serca i udar mózgu. Ma tym samym przypuszczalnie to samo znaczenie jak klasyczne czynniki ryzyka: palenie tytoniu, nadwaga i brak ruchu, którym obecnie poświęca się dużo więcej uwagi zarówno w świadomości publicznej jak i w ramach strategii profilaktycznych polityki zdrowotnej. Choroba depresyjna sprzyja równocześnie występowaniu osteoporozy i cukrzycy starczej. Dlatego depresja jest dziś traktowana jako choroba „układowa”, ponieważ obok mózgu może ucierpieć wiele innych narządów. Wszystko to pokazuje, jak duże znaczenie ma wczesna, dokładna i długotrwała terapia.

Jak powstaje „depresja wywołana stresem”?


 Depresja ma rzadko tylko jedną przyczynę. Najczęściej do choroby prowadzi współdziałanie różnych czynników, na podłożu wrodzonych skłonności. Nagłe obciążenia, jak strata lub śmierć ważnej i bliskiej osoby lub przewlekłe sytuacje przeciążające mogą być bodźcem wyzwalającym dla choroby depresyjnej. Również czynniki społeczne, powiązane z dopasowaniem do nowych okoliczności (na przykład ślub, bezrobocie, emerytura), występują w dużym stopniu przed początkiem depresji. Jednak tego typu czynniki wyzwalające nie dotyczą wszystkich pacjentów. Wiele przypadków depresji spada na chorych jak grom z jasnego nieba. Dlatego należy być bardzo ostrożnym w pojmowaniu depresji tylko jako wyobrażalnej i zrozumiałej reakcji na ciężkie okoliczności życiowe. Ciężki cios powoduje wprawdzie smutek, przygnębienie i zaburzenia nastroju, jednak niekoniecznie depresję. Jeśli jednak pojawi się choroba depresyjna, to należy ją konsekwentnie leczyć. Stres utrzymujący się przez wiele lat nie prowadzi przez długi czas do choroby. Najczęściej wystarczy wtedy względnie drobne zdarzenie, aby przelać czarę goryczy i wyzwolić chorobę. Podczas depresji metabolizm w mózgu jest zaburzony: wydzielanie substancji hormonalnych, takich jak serotonina, noradrenalina i dopamina, jest niezrównoważone. Przyczyną jest zaburzony system kontroli hormonów stresu: trwała nadaktywność systemu hormonów stresu zaburza metabolizm komórek nerwowych tak bardzo, że produkcja i rozkład substancji hormonalnych nie funkcjonują prawidłowo. Ich stężenie jest zbyt niskie lub przesyłanie nie przebiega prawidłowo. Jeśli z tego powodu zaburzona jest komunikacja pomiędzy komórkami nerwowymi, to odzwierciedlone jest to z czasem w uczuciach i myślach. Prowadzi to do utraty bodźców, do braku apetytu i bezsenności, trudności z koncentracją i do innych objawów depresji. Leki antydepresyjne działają miejscowo i ponownie przywracają równowagę metabolizmu w mózgu, poprzez znormalizowanie regulacji hormonów stresu. Do tego samego prowadzi psychoterapia. Tym sposobem jest jasne, dlaczego w przypadku średnio ciężkich i ciężkich przypadków depresji, najlepsze wyniki osiągane są przy połączeniu psychoterapii i leków.

Dwanaście krótkich podstawowych zasad podczas leczenia depresji


1. Trzeba być cierpliwym! Depresja rozwija się najczęściej powoli i zanika podczas leczenia również stopniowo. Terapia wymaga czasu – to się opłaca.

2. Jeśli potrzebne są leki, trzeba zażywać je dokładnie według zaleceń lekarza. Trzeba wykazać cierpliwość, działanie następuje najczęściej z opóźnieniem.

3. Antydepresanty nie uzależniają i nie zmieniają osobowości.

 4. Ważne jest, aby informować lekarza o wszelkich zmianach naszego stanu zdrowia i aby otwarcie i z pełnym zaufaniem mówić o wszystkich obawach, lękach i wątpliwościach dotyczących terapii.

5. Należy natychmiast dopytać się o szczegóły, w przypadku nieprzyjemnych objawów towarzyszących. Najczęściej są one nieszkodliwe i występują tylko na początku.

6. Również gdy poczujemy się lepiej, nie można odstawiać leków! Należy to starannie zaplanować.

7. Dzień przed zaplanujmy możliwie dokładnie każdy następny dzień (na przykład przy pomocy rozkładu zajęć). Planujmy również przyjemne czynności.

8. Wytyczajmy sobie małe i jasne cele. Nasz lekarz lub terapeuta pomorze nam w tym.

9. Prowadźmy dziennik nastrojów. Nasz lekarz lub terapeuta objaśni nam, jak to wygląda i omówi z nami regularnie wszystkie notatki.

10. Po przebudzeniu należy natychmiast wstać i opuścić łóżko. Leżenie po przebudzeniu w łóżku podczas depresji jest „pułapką rozmyślania”. Jest to często dość trudne. Trzeba w takim przypadku wraz z terapeutą opracować strategię.

11. Bądźmy aktywni fizycznie: ruch działa antydepresyjnie i wspomaga powstawanie nowych komórek nerwowych.

12. Jak już będzie lepiej: musimy odnaleźć wraz z naszym lekarzem lub terapeutą sposoby zmniejszenia naszego osobistego ryzyka nawrotu choroby. Opracujmy objawy wczesnego ostrzegania i plan kryzysowy


Autor: Martin E. KeckDepresja Jak powstaje? Jak jest leczona? Jaki ma związek ze stresem?