czwartek, 29 sierpnia 2013

Nadmierne poczucie winy przyczyną depresji?

Nowe badania obrazowania mózgu sugerują, że ojciec psychiatrii, Zygmunt Freud miał rację, twierdząc, że depresja może być skutkiem nadmiernego poczucia winy. W swoich badaniach naukowcy wykazali, że mózgi osób z depresją reagują inaczej na poczucie winy - nawet po ustąpieniu objawów choroby.

Badacze z Uniwersytetu w Manchesterze odkryli, że obrazy mózgu osób z depresją różniły się w rejonach związanych z odczuwaniem poczucia winy (i wiedzy o społecznie akceptowalnym zachowaniu) od osób, które nigdy nie chorowały na depresję. Odkrycie to zostało opublikowane w czerwcowym  numerze czasopisma Archives of General Psychiatry.

Brytyjscy naukowcy wykorzystali funkcjonalny rezonans magnetyczny  (fMRI) do skanowania mózgów grupy osób będących w remisji depresji od ponad roku, a także grupy kontrolnej – osób, które nigdy nie chorowały na depresję. Obie grupy zostały poproszone, aby sobie wyobrazić, że działają niezgodnie ze społecznie przyjętymi normami – zachowują się nie w porządku wobec swoich najlepszych przyjaciół. Następnie mieli oni opisać uczucia towarzyszące  wyobrażeniu.

Skanowanie wykazało, że osoby z depresją rejony mózgu związane z poczuciem winy oraz znajomością właściwego zachowania nie współdziałąją ze sobą tak mocno, jak osoby zdrowe, które nigdy nie miały depresji. Co ciekawe, to rozdzielenie reakcji tych dwóch obszarów występuje tylko wtedy, gdy osoby podatne na depresję odczuwają poczucie winy lub obwiniają siebie, ale nie wtedy, gdy są złe na innych lub obwiniają ich. Może to odzwierciedlać brak dostępu do informacji na temat tego, co dokładnie było nieodpowiedniego w ich zachowaniu, kiedy odczuwają poczucie winy i prawdopodobnie dlatego odczuwanie poczucia winy u nich jest rozszerzone również na sprawy, za które nie są odpowiedzialni, co sprawia, że stale się obwiniają. W badaniu tym po raz pierwszy udało się wyodrębnić rejony mózgu, które współdziałają ze sobą wiążąc ze sobą działanie odpowiadającego za wiedzę na temat zachowań społecznych przedniego płata skroniowego  z  25 polem Brodmanna odpowiadającym za odczuwanie poczucia winy.

Badania z użyciem funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) daje mocne dowody naukowe i jest jednym z pierwszych, które pokazuje, w jaki sposób reaguje mózg osób z rozpoznaniem depresji. 
Eksperyment ten jako pierwszy ukazuje mechanizmy mózgu, które mogłyby wyjaśniać klasyczną tezę Freuda mówiącą o tym, że depresję odróżnia od zwykłego smutku skłonność do przesadnego poczucia winy lub samoobwiniania


Odkrycie to jest ważne, ponieważ ujawnia mechanizmy mózgowe leżące u podstaw specyficznych objawów depresji, które mogą wyjaśnić, dlaczego niektórzy ludzie mają większe skłonności do zachorowania na depresję. Naukowcy sprawdzają obecnie, czy wyniki cytowanych badań mogą być zastosowane do przewidywania ryzyka nawrotu depresji po remisji pojedynczego epizodu. Jeśli badania te okażą się sukcesem, to być może skanowanie funkcjonalnym rezonansem magnetycznym będzie używany klinicznie do pomiaru ryzyka nawrotu depresji.

Więcej artykułów na temat depresji na portalu Wemenders.com.


Anna Góra
Fundacja Wemenders


Zdjęcie pochodzi z serwisu Wikipedia.pl 
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Sigmund_Freud_LIFE.jpg

piątek, 23 sierpnia 2013

Czy psychoterapia online jest efektywna?

Naukowcy ze Szwajcarii odkryli, że psychoterapia online jest równie skuteczna co psychoterapia prowadzona tradycyjną metodą „twarzą w twarz”. Badacze z Uniwersytetu w Zurychu (Wagner, Horn, Maercker, 2013) przeanalizowali 62 pacjentów doświadczających umiarkowanej depresji. Pacjentów podzielono na dwie równoliczne grupy: pierwsza została poddana tradycyjnej terapii poznawczo-behawioralnej, natomiast pozostali brali udział w terapii online, ale wykonywali także po jednym pisemnym zadaniu na każde „spotkanie”. Terapeuci znali pacjentów po imieniu.

Jak twierdzą naukowcy, w wyniku procesów terapeutycznych, w obu grupach obniżył się poziom depresji. Szczegółowe wyniki były podobne: u 53% pacjentów w grupie poddanej terapii online nie zostały zdiagnozowane objawy depresji, w porównaniu z grupą poddaną psychoterapii tradycyjnej, gdzie wynik ten wynosił 50%. Skuteczność terapii online jest jeszcze bardziej widoczna w trzy miesiące po leczeniu. Po tym czasie, depresja ustąpiła u 57% pacjentów otrzymujących psychoterapię przez Internet oraz u 42% pacjentów na terapii stacjonarnej.


Większość pacjentów w badaniu była zadowolona z przydzielonej formy terapii. Wśród pacjentów leczonych online aż 96% mówiło o kontakcie z terapeutą jako "osobistym", w porównaniu z 91% w grupie leczenia tradycyjnego. Badanie to jest dowodem, że usługi psychoterapeutyczne w Internecie, są skutecznym uzupełnieniem opieki terapeutycznej, a nawet mogą być samodzielną jej formą. Wyniki badań mogą się wydawać zaskakujące, zważywszy na fakt, że wirtualne formy terapii uważane są za gorsze od tradycyjnej fizycznej interakcji i pokazują potencjał konsultacji online wyłącznie jako usług uzupełniających leczenie. Taka wirtualna konsultacja stwarza możliwości kontaktu z terapeutą dla osób, które z różnych przyczyn mają ograniczony dostęp do stacjonarnej psychoterapii. Jednakże ostatecznie wybór najlepszej metody terapii jest zawsze sprawą indywidualną – zależy od osoby i sytuacji. 


Eksperci Fundacji Wemenders są odmiennego zdania. W dzisiejszym świecie, kiedy większość ludzi korzysta z komunikacji internetowej, wirtualne ‘spotkania’ z psychoterapeutą nie są niczym niezwykłym i zaczyna z nich korzystać coraz większa liczba pacjentów. Konsultacje online dostępne są także na portalu Wemenders.com

Anna Góra
Fundacja Wemenders

środa, 14 sierpnia 2013

Zioła i suplementy w leczeniu depresji

Wiele mówi się stosowaniu naturalnych metod i leków w terapii depresji. Czy naprawdę zioła, jak na przykład dziurawiec, mogą zastąpić antydepresanty?
Naturalne środki na depresję na pewno nie mogą zastąpić diagnozy lekarskiej i prawdziwego leczenia. Nie zaleca się stosowanie ich na własną rękę, bez konsultacji z lekarzem. Aby potwierdzić ich działanie i określić ewentualne skutki uboczne niezbędne są badania naukowe, jednakże wydaje się, że zioła i suplementy działają dobrze u części pacjentów.
Oto niektóre z nich:

Ziele dziurawca –dziurawiec pospolity, zwany także zielem św. Jana to roślina używana od wieków w leczeniu wielu schorzeń, w tym depresji. Zioło to co prawda nie jest zatwierdzone w USA jako lek na depresję, jest jednak dość popularne w Europie. Uznaje się, że może on poprawiać stan pacjentów w łagodnej i umiarkowanej postaci depresji. Należy jednak zachować ostrożność stosując preparaty zawierające wyciąg z dziurawca – wchodzi on w interakcje z innymi lekami i może zakłócać działanie m.in.: leków przeciwdepresyjnych, leków na HIV / AIDS, leków zapobiegających odrzuceniu narządu po przeszczepie, pigułek antykoncepcyjnych, leków na rozrzedzenie krwi oraz leków stosowanych w chemioterapii. Podczas stosowania dziurawca należy także uważać na słońce, gdyż może on powodować fotouczulenie.

Suplementy z S-adenozylometioniną zawierają syntetyczną formę tego związku chemicznego, który występuje naturalnie w ludzkim organizmie. Podobnie jak dziurawiec – nie są to preparaty zatwierdzone do leczenia depresji w USA, ale przepisywane pacjentom w Europie.

Kwasy tłuszczowe Omega 3 – to nienasycone kwasy tłuszczowe znajdujące się w rybach zimnowodnych oraz orzechach i niektórych roślinach. Prowadzone są obecnie badania na temat przydatności suplementów z kwasami Omega-3 w leczeniu objawów depresji u osób z chorobą afektywną dwubiegunową. Preparaty te na ogół uważane za bezpieczne, jednakże w dużych dawkach, mogą one wchodzić w interakcje z innymi lekami. I chociaż jedzenie zawierające kwasy omega-3 wydaje się nieść wiele korzyści dla zdrowia, to potrzebne są dalsze badania, aby określić, czy spożywanie pokarmów bogatych w te związki wpływa na zapobieganie lub poprawę depresji.

Szafran – to najdroższa i najszlachetniejsza przyprawa na świecie pozyskiwana z pręcików krokusa. W niektórych krajach szafran uważany jest za cudowny lek. Uważa się, że ma on działanie antybakteryjne, przeciwrakowe, odmładzające (hamuje rozwój wolnych rodników) oraz antydepresyjne, zalecany jest także w chorobach płuc, reumatyzmie, migrenach i bólach głowy.  Zdaniem badaczy szafran zwiększa stężenie serotoniny i dopaminy w ośrodkowym układzie nerwowym, przez co może poprawiać nastrój, jednak wysokie dawki mogą mieć poważne skutki uboczne.
Jak widać cudownych lekarstw na depresję nie ma – a stosowanie ziół i suplementów może również powodować skutki uboczne, tak jak zażywanie leków psychotropowych. Warto pamiętać o tym, że zaburzenia takie jak depresja nie powinny być leczone na własną rękę – niezbędna jest konsultacja z lekarzem. Tylko psychiatra może postawić właściwą diagnozę i zalecić odpowiedni sposób leczenia.

Więcej artykułów na temat depresji znajdziesz na portalu wemenders.com.

Anna Góra
Fundacja Wemenders

czwartek, 8 sierpnia 2013

Zapiski z dna - Kara depresji

"(...)
Radzenie  sobie  z życiem  bywa  podobne  do  gniecenia  orzechów w dłoni - zawsze znajdzie się jakiś twardy, o który rozgniecie się bardziej miękki, ale przy kolejnej próbie twardy też pęka, gdyż trafił na twardszego. Aż w końcu masz w dłoni dwa orzechy równie twarde. Są jak kamienie. Nie rozgnieciesz ich.

Kogo nie dotknęła godzina D, ten nie wie, co to jest heroizm życia. Zanim powstały obozy koncentracyjne, te małe były już w nas. Pierwszy  opisany  przypadek  ciężkiej  depresji  to  Hiob.  W tej  pieśni  nad pieśniami  bólu  wszystko  jest  prawdziwe  oprócz  szczęśliwego  zakończenia. Aż kłuje w oczy, że ten fragment został nieporadnie dopisany, by horror zwieńczyć happy endem, w stylu biblijnego Hollywood. Ale ja całą moją wynędzniałą duszą jestem za tym szczęśliwym zakończeniem, też w mojej okrutnej baśni.

Żadne  zwierzę,  żadna  żywa  istota  nie  męczy  się  tak,  jak  człowiek, gdyż tylko my mamy wyobraźnię, która sięga rdzenia wszechświata.

Twarz skurczyła mi się, a końce ust w wyrazie rozpaczy pobiegły do dołu. Oczy straciły blask. Własna twarz wydawała mi się obca. W kącikach ust ktoś mi bliski siedział skulony i płakał.

(…)

W godzinie D każdy jest tylko małą mięsną kulką, unoszoną przez mroczne kosmiczne prądy. Kulką o czułych oczach, gdy mięsień serca tłoczy krew, aby podtrzymać życie.

Zdarzały  się  dni,  kiedy  zmieniałem  się  w fabrykę  chemikaliów. W organizmie następował przełom, niekoniecznie na lepsze. Na ciele wyskakiwały  mi  wrzody,  zajady  sięgały  niemal  uszu,  zaczynałem śmierdzieć  chemią.  Mój  organizm  oczyszczał  się  z toksyn  leków, a może z toksyn depresji lub z jednego i drugiego? Oczyszczał się, by zaraz dać się zatruć. Śmierdziałem. Też ze strachu. Zrozumiałem trafność powiedzenia „śmierdzący tchórz”. Byłem podszyty tchórzem. Ja, bohater, który heroicznie walczy ze swą słabością, przez siły wyższe zostałem podszyty tchórzem. Oto los człowieczy.
Dlaczego nigdy nie zadawałem sobie pytania, które tak łatwo zadają sobie ci, na których spadło nieszczęście? Dlaczego właśnie ja? Znałem odpowiedź. A dlaczego właśnie nie ja? Czy nie kryło się za tym przekonanie, że głęboko zasłużyłem sobie na to, co mnie spotkało. Jeśli będzie jeszcze gorzej, to też na to zasłużyłem. Jestem bezgranicznie zasłużony.

Winnych ciężkich zbrodni nie powinno się skazywać na karę dożywocia, a tym bardziej na karę śmieci. Jedynie kara depresji jest odpowiednia. Problem, że uznano by to za wskrzeszenie tortur bardziej okrutnych niż te, które aplikowano w przeszłości, gdyż tortur wieloletnich.
Zamieniłbym  się  z każdym  więźniem  i oddał  mu  swoją  „wolność” w wyimaginowanej przez mój mózg stalowej, kolczastej klatce depresji, by żyć w tej klatce więziennej prawdziwej."

Fragment "Rzeki podziemnej" autorstwa Tomasza Jastruna. Powieść ta jest zapisem prawdziwej walki osoby cierpiącej na depresję. Jeśli chcesz poznać inne historie osób, które wygrały z depresją, zajrzyj na portal wemenders.com