środa, 5 grudnia 2012

Depresja to słowo


Depresja to słowo…
… o którym zwykle myślisz, że nie dotyczy ciebie. Że to dotknęło kogoś innego. Współczujesz, w wolnej chwili najdzie cię refleksja, na moment, na mrugnięcie okiem. I pędzisz dalej, nie ma czasu na zastanawianie się, trzeba lecieć do pracy, zająć się dziećmi, żonglować codziennością z wprawą cyrkowego akrobaty. Kariera nie zrobi się sama, kredyt sam się nie spłaci, więc wrzucasz na plecy coraz więcej i więcej, pędzisz coraz szybciej. Aż któregoś dnia budzisz się w ciemności. Leżysz bez ruchu, nie dlatego, że nie chce ci się wstać. Dlatego, że nie możesz. Fizycznie nie jesteś w stanie się poruszyć. Czarna dziura wessała twoją energię i siłę do mierzenia się z codziennością,  coś mrocznego i niewypowiedzianie smutnego przygniotło twoją pierś, a przez głowę przebiega tabun chaotycznych myśli.
Brzmi znajomo? Być może. To jeden ze scenariuszy, jakim może rozpocząć się depresja. Jest ich przecież wiele, nie da się tej choroby wpasować w szablony, łatwo i szybko zdiagnozować, przepisać pigułkę i żyć długo i szczęśliwie. Depresja to często wieloletni proces, którego rozwoju i przebiegu nie jesteś nawet świadomy, do momentu, gdy wydarzy się coś, co sprawi, że wyjdzie z ukrycia i bez zbędnego sentymentu przejmie kontrolę nad twoim umysłem, ciałem, duszą.
Walka z depresją to nie tylko twoja walka. To również zmagania twoich bliskich. To wasze wspólne zmagania o powrót do świata, w którym świeci słońce. To jest blog o depresji. O wszystkich jej aspektach. O historiach prawdziwych, pisanych przez życie. O dramacie ludzi, którzy walczą, lub o szczęśliwym zakończeniu. O tym, jak pomóc osobom z depresją i ich bliskim. I gdzie tej pomocy szukać. Bo depresja to słowo, które dotyczy nas wszystkich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz