Depresja to słowo…
… o którym zwykle myślisz, że nie
dotyczy ciebie. Że to dotknęło kogoś innego. Współczujesz, w wolnej chwili
najdzie cię refleksja, na moment, na mrugnięcie okiem. I pędzisz dalej, nie ma
czasu na zastanawianie się, trzeba lecieć do pracy, zająć się dziećmi,
żonglować codziennością z wprawą cyrkowego akrobaty. Kariera nie zrobi się
sama, kredyt sam się nie spłaci, więc wrzucasz na plecy coraz więcej i więcej,
pędzisz coraz szybciej. Aż któregoś dnia budzisz się w ciemności. Leżysz bez
ruchu, nie dlatego, że nie chce ci się wstać. Dlatego, że nie możesz. Fizycznie
nie jesteś w stanie się poruszyć. Czarna dziura wessała twoją energię i siłę do
mierzenia się z codziennością, coś
mrocznego i niewypowiedzianie smutnego przygniotło twoją pierś, a przez głowę
przebiega tabun chaotycznych myśli.
Brzmi znajomo? Być może. To jeden
ze scenariuszy, jakim może rozpocząć się depresja. Jest ich przecież wiele, nie
da się tej choroby wpasować w szablony, łatwo i szybko zdiagnozować, przepisać
pigułkę i żyć długo i szczęśliwie. Depresja to często wieloletni proces,
którego rozwoju i przebiegu nie jesteś nawet świadomy, do momentu, gdy wydarzy
się coś, co sprawi, że wyjdzie z ukrycia i bez zbędnego
sentymentu przejmie kontrolę nad twoim umysłem, ciałem, duszą.
Walka z depresją to nie tylko
twoja walka. To również zmagania twoich bliskich. To wasze wspólne zmagania o
powrót do świata, w którym świeci słońce. To jest blog o depresji. O wszystkich
jej aspektach. O historiach prawdziwych, pisanych przez życie. O dramacie
ludzi, którzy walczą, lub o szczęśliwym zakończeniu. O tym, jak pomóc osobom z
depresją i ich bliskim. I gdzie tej pomocy szukać. Bo depresja to słowo, które
dotyczy nas wszystkich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz