Obrazowanie mózgu pomaga przewidzieć, jaki rodzaj terapii
lepiej zadziała na konkretną postać depresji. Do tej pory nie było żadnych
naukowych badań, które pomogłyby zadecydować lekarzom i pacjentom, jaki rodzaj
terapii depresji będzie najlepszy. Odkryto, że obrazowanie mózgu może pomóc ustalić, który pacjent jest bardziej
podatny na psychoterapię, a który na leki.
Depresja dotyka już jedną na pięć osób, a poszczególne
rodzaje terapii pomagają tylko określonemu odsetkowi pacjentów. Największym
wyzwaniem jest ustalenie, jakie leczenie odniesie skutek u danego pacjenta.
Spośród 22 milionów Amerykanów leczących się na depresję, 40% z nich nie udaje się pomóc przy pomocy pierwszej podjętej terapii
(psychoterapii lub farmakoterapii). A ponieważ zwykle na efekty wybranego
leczenia i ustąpienie objawów czeka się kilka tygodni, to wybór nieodpowiedniej
metody może oznaczać dodatkowe tygodnie cierpienia.
O metodach terapii depresji przeczytasz na portalu Wemenders.com.
Badania
Nowe badania realizowane za pomocą skanowania mózgu dają nadzieję
zakończenie tego procederu doboru terapii metodą prób i błędów. Wyniki badań opublikowane zostały niedawno w miesięczniku JAMA Psychiatry, wydawanym przez Amerykańskie Stowarzyszenie
Medyczne. Badaniami objęto 65 osób z depresją, którzy byli losowo przydzielani
do grupy otrzymującej 12 tygodni farmakologicznego leczenia przeciwdepresyjnego
escitalopramem (Lexapro) lub 12 tygodni terapii poznawczo-behawioralnej, czyli
psychoterapii najbardziej skutecznej w depresji. Ten rodzaj psychoterapii
pomaga pacjentom przeformułować negatywne myśli i poglądy oraz zmienić swoje schematy
zachowania, tak aby poprawić nastrój.

Osoby, które wyzdrowiały wyraźnie różniły się od pacjentów
opornych na terapię aktywnością wyspy,
struktury mózgu, która odbiera sygnały związane z bólem, tętnem, temperaturą,
stężeniem cukru we krwi i narządach wewnętrznych. Zmiany tych poziomów mogą
sugerować potrzebę podjęcia działań, takich jak poszukiwanie pożywienia lub
schronienia, lub konieczność obrony przed zagrożeniem. Wyspa również wydaje się
być szczególnie aktywna w procesie powstawania emocji, jak wstręt, strach i
smutek, odgrywa również rolę w odczuwaniu przyjemności.
Wnioski
Aktywność wyspy pozwala przewidzieć, którzy pacjenci odpowiedzą
najlepiej na odpowiedni rodzaj leczenia. Ci, którzy znaleźli ulgę w psychoterapii
mają zazwyczaj zmniejszoną aktywność w tym obszarze przed rozpoczęciem
leczenia, w porównaniu z aktywnością w innych częściach mózgu. "Mała
aktywność w wysypie na początku leczenia może odzwierciedlać upośledzoną
wrażliwością na sygnały z własnego stanu wewnętrznego", mówi dr Helen
Mayberg, profesor psychiatrii, neurologii i radiologii Emory University i
główny autor badania, sugerując, że może to sprawić, iż osoby te nadmiernie
koncentrują się na negatywnych doświadczeniach. Terapia poznawczo-behawioralna
uczy jednak pacjentów, że ich początkowe postrzeganie rzeczywistości to tylko ich własne myśli i że bardziej
pozytywna interpretacja jest możliwa. W
ten sposób osoby o niższej aktywności wyspy mogą korzystać z terapeutycznego przewartościowania
swojego otoczenia, ponieważ pomaga to odwrócić ich uwagę od negatywnych myśli i
emocji.
Inaczej było u pacjentów, którzy odpowiedzieli na
farmakoterapię: u nich aktywność wyspy była podwyższona przed rozpoczęciem
leczenia, czyniąc ich podatnymi na ruminacje i sprawiając, że bardziej
koncentrowali się oni na wewnętrznym doświadczaniu lęku, smutku i obrzydzenia.
Dlatego leki mogłyby złagodzić ich objawy depresyjne poprzez zmniejszenie natężenia
tego ujemnego przepływu. Wynik? Poprawa komunikacji z innymi, co z
kolei może zmniejszyć lęk i smutek. Rzeczywiście, wcześniejsze badania
wykazały, że leki - Lexapro i Prozac mogą złagodzić emocjonalną
nadwrażliwość, poprzez zmniejszanie aktywności wyspy.
Przyszłość leczenia depresji
To odkrycie stanowi dowód działania metody biomarkerów w
mózgu, która jest przyszłością leczenia zaburzeń psychicznych, a jest już
poznana i używana w leczeniu raka i chorób zakaźnych.
Wyniki te oznaczają jednak, że połączenie obu metod leczenia
– dotychczasowy złoty środek i standard terapii depresji - może nie być
najlepszym dla wszystkich. Biorąc pod uwagę, że obie metody mają różny wpływ na
mózg pacjenta, a w niektórych przypadkach mogą mieć one przeciwne działanie.
Dane nie wykluczają jednak, że niektórzy pacjenci mogą z
powodzeniem korzystać z połączenia metod. W niektórych przypadkach leki, które
stymulują mózg mogą uczynić chorego bardziej podatnym na leczenie, które początkowo
nie może być osiągnięte w ten sposób.
Sukcesem jest ukazanie, że psychoterapia leczy depresję. Jeśli dobrze rozumiem, sprawdzano jedynie terapię poznawczo-behawioralną i faktycznie pomaga ona w pewnych rodzajach depresji. Są jednak depresje o innych etiologiach niż te w ujęciu CBT i z pewnością inne modele psychoterapii są w nich pomocne. Nieuprawniony byłby wniosek, że CBT skuteczniej leczy depresję, niż inne modalności. Zwłaszcza, że metabadania ukazują, że w psychoterapii najbardziej leczy relacja, nie technika.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jak najbardziej psychoterapia, która przecież w dzisiejszych czasach potrafi zdziałać cuda. Wystarczy udać się do centrum dobrej terapii http://www.centrumdobrejterapii.pl i pewnym jest, że nikt nie zostanie bez opieki gdy będzie tego potrzebował. Farmakologia powinna być wdrażana dopiero w późniejszym etapie.
OdpowiedzUsuńDepresja to poważna choroba! Zrozumiałem to dopiero, kiedy zgłosiłem się do Wielkopolskiego Instytutu Psychoterapii title="psychoterapia">http://wip-poznan.pl/psychoterapia.
OdpowiedzUsuń