Częstotliwość występowania
poszczególnych zaburzeń nastroju w różnych społeczeństwach jest odmienna – w
niektórych częściej występuje mania, w innych depresja. Jednak ze względu na
zróżnicowanie metodologii oraz kryteriów diagnostycznych, a także zależność
depresji od czynników kulturowych, trudno podać dokładne statystyki.
Już wskaźniki zachorowania różnią
się w poszczególnych kulturach. Szacuje się, że w USA 10-25% kobiet i 5-12%
mężczyzn przeżywa w swoim życiu dwa epizody depresyjne trwające około sześciu
miesięcy. Badania Mansona, Shore i Bloom wykazały, że
wskaźniki te są nawet sześciokrotnie wyższe w populacji północnoamerykańskich
Indian. Z drugiej jednak strony, wielu badaczy sugeruje, że zespół symptomów
należących w kulturze Zachodu do depresji, występuje bardzo rzadko w innych
społeczeństwach. Pojęcie depresji jest prawdopodobnie obce Nigeryjczykom,
Chińczykom, kanadyjskim Inuitom, Japończykom i Malezyjczykom. (za: Price, Capo,
2003).
Badacz Carothers (za: Carson, Butcher,
Mineka, 2003) swoim zainteresowanie objął z kolei mieszkańców Afryki
wschodniej. Jego badania prowadzone w latach 40-50. XX wieku wykazały
stosunkowo rzadkie występowanie zaburzeń depresyjnych, a wysokie natomiast
zaburzeń maniakalnych – jest to odwrotna tendencja w stosunku tej obserwowanej w Stanach Zjednoczonych.
Niewielką zapadalność na depresję wśród Afrykanów naukowiec tłumaczył faktem, iż w tradycyjnych
kulturach afrykańskich nie ma tendencji do obciążania jednostki winą za
porażkę. W takich społeczeństwach jednostka jest silnie zależna od grupy, nie ma tam problemu samowystarczalności oraz
odpowiedzialności tak powszechnego w kulturze zachodniej. Mieszkańcy Afryki nie
odczuwają osobistych rozczarowań czy porażki, gdyż nie stawiają sobie oni
trudnych do osiągnięcia celów jednostkowych, mają pokorę do trudnych warunków
środowiska, w którym żyją. W tego rodzaju kulturze wina za niepowodzenia
przypisywana jest czynnikom zewnętrznym, co zdejmuje odpowiedzialność jednostki
i chroni ją przed spadkiem samooceny. Podobnie jest u Kaluli – prymitywnego
plemienia żyjącego na Nowej Gwinei, w którym nie ma wodzów i wszyscy są równi.
W społeczności tej depresja, samobójstwo oraz w ogóle uczucie rozpaczy i braku
nadziei są nieznane. W ich kulturze
istnieje zjawisko rekompensaty – gdy ktoś wyrządzi im krzywdę, mogą domagać się
zadośćuczynienia. Zdaniem naukowców skutecznie zabezpiecza to przez poczuciem bezradności i brakiem nadziei, tym
samym zapobiegając depresji.
Kultura afrykańska jednak rozwija
się i zmienia, a z biegiem czasu coraz bardziej zbliża się do zachodniej, co
sprawia, że dane te dezaktualizują się. Nie trudno odnieść wrażenie, że im
bardziej kultura społeczeństw niskorozwiniętych zbliża się do Zachodu, tym
bardziej jej członkowie narażeni są na występowanie zaburzeń nastroju typowych
dla zachodnich społeczeństw.
Tekst ten pochodzi z portalu Fundacji Wemenders i jest fragmentem artykułu "Depresja w ujęciu międzykulturowym".
Anna Góra, Fundacja Wemenders
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz