czwartek, 28 lutego 2013

Mity dotyczące depresji


W ostatnią sobotę 23.02. obchodziliśmy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Z tej okazji Fundacja Wemenders przygotowała 11 najpopularniejszych mitów dotyczących depresji, które chce obalić. Odmitologizujmy razem depresję!

Depresja jest często traktowana jako temat tabu i z tego powodu powstaje wokół niej wiele mitów. Ich rozprzestrzenianie sprawia, że choroba ta jest lekceważona i niezrozumiała dla otoczenia. To utrudnia chorym powrót do normalnego funkcjonowania, ponieważ nikt nie potrafi zrozumieć, jak naprawdę się czują. Brak zrozumienia odbiera cierpiącym na depresję nadzieję na wspieracie, a to powoduje, że jeszcze trudniej im ujawnić swoją chorobę i podjąć leczenie. Dlatego warto znać prawdę o depresji. 

Pierwsze 6 mitów możecie znaleźć na portalu Wemenders:


Mit pierwszy: "Depresja to nie choroba, tylko po prostu dołek. Wystarczy wziąć się w garść, myśleć pozytywnie i depresja sama minie." 
https://wemenders.com/pl/wszystko-o-depresji/artykuly/mit-pierwszy.aspx 

Mit drugi: "Depresja jest modna, dlatego tyle się o niej mówi."

https://wemenders.com/pl/wszystko-o-depresji/artykuly/mit-drugi.aspx

Mit trzeci: "Depresja to marginalny problem, może się pojawić tylko w przypadku traumatycznych wydarzeń." 

https://wemenders.com/pl/wszystko-o-depresji/artykuly/mit-trzeci.aspx

Mit czwarty: "Depresja jest nieuleczalna"

https://wemenders.com/pl/wszystko-o-depresji/artykuly/mit-czwarty.aspx

Mit piąty: "Depresja jest chorobą genetyczną i nic nie można na to poradzić."

https://wemenders.com/pl/wszystko-o-depresji/artykuly/mit-pi%C4%85ty.aspx 

Mit szósty: "Leczenie to ucieczka dla słabych ludzi, którzy nie chcą wziąć życia w swoje ręce."

https://wemenders.com/pl/wszystko-o-depresji/artykuly/mit-sz%C3%B3sty.aspx 


2 komentarze:

  1. Bzdury! Nigdy nie udowodniono, że jakiekolwiek psychotropy przynoszą jakiekolwiek efekty. Oczywiście zrozumiałe jest, że ludzie mówią co innego. Sporo ludzi wierzy tzw autorytetom, a praktycznie nikt nie rozumie czym jest metodologia naukowa i stąd mówi się takie bzdury. Leki od psychiatry to raczej legalny sposób na ćpanie i tyle. Tzn inna sprawa gdy trzeba kogoś uspokoić gdy taki wariat były niebezpieczny, ale to już kwestia kontroli tej osoby i wykracza poza temat depresji.
    Polecam przyjrzeć się terapii kognitywnej zapoczątkowanej przez T. Becka. Te podejście faktycznie się sprawdza - w sensie, że nie działa na zasadzie przypadku. Niestety jednak ludzie wierzą mediom i takim internetowy znawcom, zamiast szukać faktycznej nauki u źródła. A i "naukowcom" też wierzy się na słowo zamiast sprawdzić w jaki sposób doszli oni do tych cudownych wniosków.
    Biologicznych przyczyn depresji nigdy nie udowodniono, a za to udowodnione jest, że stan umysłu (smutek czy radość) wpływają na stan mózgu. Także nie ma naukowych podstaw do wierzenia w biologiczny model depresji, ale za to kognitywny bardzo ładnie wpasowuje się w to co się obserwuje do tej pory. Co z tego wynika, że wpis autora można wydrukować i co najwyżej podetrzeć sobie tyłek chociaż tego też nie polecam, bo kartki papieru są nieprzyjemne do tego celu.
    P.S. Wiem, że nie było pisane tutaj jawnie o psychotropach czy o jakimkolwiek leczeniu, ale właśnie to zakłada wasze bębnienie o tym jaka to choroba złą i straszna.

    OdpowiedzUsuń